Według byłego reprezentanta Polski Ireneusza Kłosa decydującym meczem dla biało-czerwonych w Pucharze Świata siatkarzy będzie starcie z Włochami.
Wtedy rozstrzygnie się, czy zajmiemy jedno z pierwszych dwóch miejsc i zapewnimy sobie wyjazd do Rio
—uważa.
Polacy na razie w PŚ w Japonii spisują się doskonale. Z kompletem zwycięstw zajmują drugie miejsce, ustępując tylko USA.
Były lepsze i słabsze momenty, ale najważniejszy jest końcowy wynik, a ten był do tej pory zawsze dla nas korzystny. Zwłaszcza, że turniej jest bardzo długi i trzeba się wykazać wysoką formą w każdym aspekcie, aby kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa
—ocenił Kłos.
Polakom do rozegrania pozostały trzy mecze: z USA, Japonią i Włochami. Stawką tych pojedynków będzie nie tylko wygranie całego turnieju, ale także zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w klasyfikacji, co da awans na igrzyska olimpijskie.
Według Kłosa decydujący będzie ostatni mecz z Włochami.
Moim zdaniem przegramy z USA i o drugim miejscu będzie decydował pojedynek z Włochami. Oni ostatnio przebudowali i odmłodzili mocno drużynę i w mojej ocenie prezentują się znacznie lepiej niż wcześniej. Są naprawdę groźni i silni. Czekać nas będzie bardzo trudny pojedynek, ale jeżeli zagramy na naszym normalnym wysokim poziomie, jesteśmy jak najbardziej w stanie zwyciężyć
—powiedział Kłos.
Były reprezentant Polski (337 meczów) zaraz jednak dodał, że z góry nie musimy się pogodzić z porażką ze Stanami Zjednoczonymi i zarazem dopisać sobie punkty za zwycięstwo nad Japonią.
Poziom się wyrównał i bardzo często o wygranym secie decydują ostatnie piłki, a także szczęście. Może w meczu z USA będzie przy nas? Musimy też uważać na Japonię, które jest u siebie i gra dla sponsora. Oni zrobią wszystko, aby któryś z tych ostatnich trzech meczów wygrać, będą walczyli do ostatniej piłki. Zlekceważenie rywala może nas dużo w takim wypadku kosztować
—wyjaśnił trzykrotny wicemistrz Europy.
Po ośmiu kolejkach wszystkie drużyny miały dwa dni wolnego. Według Kłosa taka przerwa w grze może zadziałać dwojako.
Na pewno wszyscy odczuwają zmęczenie turniejem, będącym najtrudniejszymi zawodami na świecie, ale czasami lepiej się przemóc i zostać w rytmie gry, bo ma się pewien już automatyzm. Przerwa daje odpoczynek, lecz może zakłócić funkcjonowanie drużyny na boisku. Sam jestem ciekaw, jak zareagują na to poszczególne zespoły. Oby na nas podziałała dobrze
—wytłumaczył Kłos.
Podsumowując Kłos zwrócił uwagę, że co prawda Puchar Świata nie jest ostatnim turniejem dającym przepustkę do Rio, ale dobrze by było, aby już teraz biało-czerwoni wywalczyli paszporty na igrzyska.
To da nam pewną swobodę. Jeżeli już teraz można sobie zapewnić wyjazd do Rio, to lepiej to zrobić, bo po co narażać się na dodatkowe nerwy i grę w turniejach, gdzie przecież zawsze to różnie się może ułożyć. Trzeba dać z siebie teraz wszystko i chociaż zmęczenie pewnie jest ogromne, zacisnąć zęby. Ta drużyna jeszcze może wiele ugrać i wierze, że tak się stanie
—zakończył były zawodnik m.in. Gwardii Wrocław i AZS Częstochowa.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/265906-ps-siatkarzy-byly-reprezentant-polski-ireneusz-klos-decydujacy-bedzie-mecz-z-wlochami