Platini będzie kandydował na prezydenta FIFA. Tymczasem Putin twierdzi, że Blatter zasługuje na nagrodę Nobla!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Choć do wyborów nowego prezydenta FIFA pozostało dobrze ponad pół roku, to sukcesja po Szwajcarze Seppie Blatterze już teraz wywołuje ogromne emocje. Wszyscy zastanawiają się, czy nowy prezydent, którego poznamy 26 lutego 2016 roku, będzie w stanie zmienić wizerunek federacji, obecnie kojarzącej się z korupcją i ciemnymi interesami działaczy. Sam Blatter nie ma wprawdzie postawionych zarzutów, ale wydaje się być niemożliwe by o machlojkach w kierowanej przez siebie organizacji nie wiedział, a niewykluczone, że sam również brał w nich udział.

Pojawiają się nazwiska pierwszych kandydatów, a wśród nich jest postać, która wydaje się być zdecydowanym faworytem – Michel Platini. Francuz ma za sobą wielką piłkarską karierę (tytuł mistrza Europy, zdobycie Pucharu Europy z Juventusem, indywidualnie trzykrotnie był wyróżniony Złotą Piłką), obecnie już trzecią kadencję z rzędu jest prezydentem UEFA, czyli Europejskiej Federacji Piłkarskiej. Być może niektóre pomysły Platiniego są kontrowersyjne – jak chociażby organizacja turnieju finałowego Euro w wielu krajach, czy absolutna komercjalizacja Ligi Mistrzów – jednak pod jego wodzą UEFA to obecnie maszynka do zarabiania pieniędzy, a europejski futbol jeszcze bardziej zdominował świat niż było to poprzednio. W tegorocznych marcowych wyborach Francuz nie miał nawet konkurenta na stanowisko szefa UEFA.

Zdaniem dziennikarzy BBC Michel Platini ogłosi swoją decyzję o kandydowaniu na prezydenta FIFA jeszcze w tym tygodniu, być może nawet już w środę. Francuz od kilku tygodni jest bardzo aktywny, a spotyka się głównie z działaczami piłkarskimi z innych kontynentów, co oznacza, że tematem rozmów nie są sprawy bezpośrednio związane z FIFA. Zdaniem BBC, Platini zabiega o głosy i może już liczyć – poza poparcie Europy – na delegatów z obu Ameryk oraz Azji. To dawałoby mu 144 głosy, czyli wystarczającą liczbę do wygrania wyborów. Jeśli te prognozy się sprawdzą, potrzebny będzie sukcesor Francuza w UEFA i tutaj pojawia się polski wątek. Pojawiły się głosy, że ochotę na objęcie stanowiska prezydenta Europejskiej Federacji Piłkarskiej miałby Zbigniew Boniek! Biorąc pod uwagę zażyłość obu panów datującą się jeszcze z czasów wspólnej gry w Juventusie Turyn, takie rozwiązanie nie wydaje się być niemożliwe… Z całą pewnością 60-letni Platini miałby wówczas gwarancję, że obie federacje, światowa i europejska, nie byłyby skonfliktowane, jak ma to miejsce obecnie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych