Pan tu, panie Messi, wszedł jak do obory

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube / UHD+
fot. YouTube / UHD+

Leo Messi wciąż ma wakacje. Nie oznacza to jednak, że odciął się od mediów i czas spędza na plaży - ostatnio złożył wizytę w Gabonie na zaproszenie byłego zawodnika Barcelony, Samuela Eto’o. Wydarzenie jak wiele innych, ale kontrowersje wzbudził bardzo luźny styl megagwiazdy…

Messi odwiedził Gabon, aby uczestniczyć w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod jeden z miejscowych stadionów. Argentyńczyk oczywiście wzbudził ekstazę wśród lokalnych kibiców piłkarskich, ale niektórzy Gabończycy poczuli się oburzeni. Chodzi o strój napastnika Barcelony - pojawił się w krótkich spodenkach i zwykłej koszulce, w dodatku był nieogolony. Stanęło to w mocnym kontraście z faktem, że gospodarzem wizyty byli wszyscy najważniejsi oficjele Gabonu, wśród nich prezydent Ali Bongo Ondimba. Dodatkowo pojawiły się plotki, jakoby władze kraju miały zapłacić 3,5 miliona euro za przyjemność podziwiania Leo na swojej ziemi. Oczywiście wszyscy temu zaprzeczają.

Gwiazdy mają swoje prawa, a szczególnie gwiazdy pokroju Messiego. Niemniej jego postawa musi budzić kontrowersje. Wyobraźmy sobie, że Argentyńczyk przylatuje na warszawskie Okęcie, gdzie już oczekuje na niego Andrzej Duda, aby przywitać gościa i wspólnie pojechać na Stadion Narodowy. Z samolotu natomiast wychodzi zarośnięty luzak w spranej koszulce. Pewne zasady obowiązują szystkich, a szacunek jest właśnie jedną z takich zasad.

mm

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych