Środowy triumf Rafała Majki na 11 etapie Tour de France w Pirenejach to nie tylko dla polskich kibiców wydarzenie dnia. Zawodnik grupy Tinkoff-Saxo uciekał samotnie przez około 50 kilometrów i niezagrożony przejechał linię mety. CZYTAJ WIĘCEJ: W Tour de France zaczęły się prawdziwe góry…
Na mecie Polak tłumaczył dziennikarzom, że w tegorocznym tourze jego głównym zadaniem jest pomoc Alberto Contadorowi, który wystartował w Wielkiej Pętli z nadzieją na triumf w klasyfikacji generalnej. Jednak po sromotnej porażce na wtorkowym etapie (Contador stracił do zwycięzcy etapu Chrisa Froome’a prawie 3 minuty, a w „generalce” jego strata to ponad 4 minuty), w środę Majka dostał od szefa grupy Olega Tinkowa wolną rękę i szansę wykorzystał. Rafał był pytany, czy zamierza w tym roku powtórzyć zeszłoroczny sukces i powalczyć o koszulkę najlepszego górala Tour de France.
Pozwólcie mi cieszyć się dzisiejszym sukcesem. Koszulka w grochy mocno trzyma się na plecach Chrisa Froome’a
—stwierdził Polak. Ale biorąc pod uwagę, że w czwartek kolejny etap w Pirenejach z metą usytuowaną na stromym podjeździe, a potem kolarzy czeka ściganie w Alpach, to można przypuszczać, że polski „walczak” nie odpuści. Majka przyznał także, że zapowiadane na najbliższe dni upały bardzo mu odpowiadają.
Kocham ciepło, nawet jak jest to prawdziwy upał. Jestem typem wojownika. Trudne warunki mnie nie przerażają
—mówił Majka.
W opinii ekspertów 25-letni dziś Polak jest kandydatem do miejsc na podium w wielkich tourach. Siódme miejsce w Giro d’Italia 2013 i szóste w 2014 roku oraz zwycięstwo w klasyfikacji górskiej Tour de France 2014 są najlepszą rekomendacją. Poza tym Majka ma na koncie trzy etapowe wygrane w „Wielkiej Pętli” – wszystkie na trudnych górskich etapach.
Z sukcesu Majki cieszy się pierwszy polski zwycięzca etapu w Tour de France, Zenon Jaskuła, który jest także jedynym reprezentantem Polski mającym w dorobku miejsce na podium w klasyfikacji generalnej najsłynniejszego wieloetapowego wyścigu. Było to w 1993 roku.
Przyjemnie jest oglądać taką jazdę rodaków. Do tej pory mało było ich było widać. Liczyłem, że będą prezentować się lepiej, ale dzisiejszy dzień wynagrodził to kibicom kolarstwa. Rafał doskonale wykorzystał okazję. Peleton go puścił, bo miał dużą stratę w klasyfikacji generalnej i nie zagrażał liderowi. Moim zdaniem powinien wykorzystywać tę sytuację i zabierać się w ucieczki, bo w bezpośredniej walce Froome’owi by raczej nie sprostał
—mówi Jaskuła. Były kolarz twierdzi także, że przed Majką oraz mistrzem świata Michałem Kwiatkowskim, który w tegorocznym tourze nie radzi sobie najlepiej, jeszcze wiele sukcesów.
Muszą jednak nabrać doświadczenia, nauczyć się wygrywać. To nie przychodzi szybko, ja sam osiągałem największe sukcesy w wieku 30 lat. Rafał ma wielki potencjał, ale musi być cierpliwy. Miguel Indurain, zanim zaczął wygrywać, pomagał swojemu liderowi Pedro Delgado, Greg Lemond był pomocnikiem Bernarda Hinaulta. Majkę stać na to, aby za dwa, trzy lata walczyć o zwycięstwo w Tourze
—zapowiada Zenon Jaskuła.
Pod wrażeniem środowego występu Majki jest również inny były mistrz, Czesław Lang.
Przełęcz Tourmalet to nie przelewki, a efektowne zwycięstwo Rafała Majki na mecie środowego, 11 etapu potwierdza jego wysoką klasę. Rafał ma niesamowity potencjał, co pokazał już w ubiegłym roku
—powiedział wicemistrz olimpijski z 1980 roku.
mm/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/259380-rafal-majka-kocham-cieplo-nawet-jak-jest-to-prawdziwy-upal-jaskula-i-lang-komentuja-triumf-polaka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.