20-letni Tomas Podstawski: Kocham Polskę, ale gram dla Portugalii…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube
fot. youtube

Tomas Podstawski ma 20 lat i jest zawodnikiem FC Porto. Jego ojciec, Polak, grał w piłkę ręczną i koszykówkę, z kolei portugalska mama była gimnastyczką. Wchodzący w dorosłe piłkarskie życie Tomas od lat jest podporą reprezentacyjnych drużyn młodzieżowych w kolejnych grupach wiekowych. Być może szkoda, że polska piłka traci taki talent, ale mówiący świetnie w naszym języku zawodnik mówi, że tematu kadry Polski w jego życiu w ogóle nie było.

Zostałem powołany do reprezentacji Portugalii U-16 w wieku 15 lat, urodziłem się w Portugalii, jestem wychowankiem Boavisty, zresztą mieszkamy blisko stadionu tego klubu. W wieku 14 lat przeniosłem się do FC Porto. W juniorskich i młodzieżowych drużynach rozegrałem 78 meczów, w tym dwukrotnie w finałach ME U-19 i raz MŚ U-20, noszę już długo opaskę kapitana. Mając taki staż miałbym tak w jednej chwili powiedzieć, że teraz będę grać w innych barwach? To nie takie proste, choć kocham Polskę, mam tam rodzinę, co roku jeżdżę do dziadków, znam hymn, mówię po polsku, a siedzący obok nas tata chciałby pewnie abym reprezentował biało-czerwonych. Czuję się związany emocjonalnie z Polską, ale moją ojczyzną jest Portugalia, podobnie jak Petera Schmeichela czy Caroline Wozniacki okazała się Dania

—mówi wprost Podstawski w rozmowie z PAP. Zawodnik opowiada również dlaczego, choć jego ojciec trenował koszykówkę w Bydgoszczy i szczypiorniaka w Warszawie, on sam wybrał futbol.

W Portugalii futbol jest najważniejszy, w sporcie prawie nic więcej się nie liczy. Jako dziecko trenowałem pływanie, ale żeby osiągać sukcesy, trzeba mieć ze dwa metry wzrostu i potężną siłę. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego miejsca do trenowania piłki nożnej, niż FC Porto. Kiedy jeszcze byłem w Boaviście, skauci „Smoków” byli na ponad 20 meczach z moim udziałem, mimo że byłem dopiero uczniem szkoły podstawowej. To pokazuje wielkość tego klubu. Do szkoły średniej miałem bardzo dobre wyniki, a teraz jestem po pierwszym roku studiów na uniwersytecie na wydziale „języki i stosunki międzynarodowe”. Pomimo indywidualnego toku nauczania, nie jestem w stanie na bieżąco zdawać egzaminów, więc prawdopodobnie, jak to się mówi w Portugalii, będą musiał „zamrozić” studia. Na razie jeszcze będę walczyć, ale piłka nożna jest na pierwszym miejscu.

Mimo zdecydowanej deklaracji co do wyboru reprezentacji, Tomas czuje mocną więź z Polską i mieszkającymi w niej dziadkami, od których swego czasu dostał w prezencie skrzypce.

Chyba z rok nie miałem ich w rękach, lecz nie zapomniałem jak się gra, przecież jestem po pięciu latach szkoły muzycznej. W ogóle cała portugalsko-polska rodzina jest dość uzdolniona muzycznie. (…) W tym roku miałem tylko dziesięć dniu urlopu, zdążyłem polecieć jedynie na Ibizę. Być może za rok udam się do Polski. Oczywiście do Bydgoszczy, ale może ponownie do Gdańska, który polubiłem. Znam też Warszawę, Poznań, Wrocław i Toruń. Wiele osób dziwi się - ty, Portugalczyk, latasz na wakacje do nas do Polski? A dla mnie Polska jest drugim domem.

pap/mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych