Urugwajski piłkarz Luis Suarez uwieczniony w książce dla dzieci jako Wampir Luis!

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. youtube
fot. youtube

Czasem jest tak, że zła reputacja ciągnie się za człowiekiem latami. Wie coś o tym urugwajski piłkarz, gwiazdor Barcelony Luis Suarez. Napastnik niewątpliwie wybitny, ale mający dziwną skłonność do gryzienia rywali. O ile dwa pierwsze takie postępki były nagłośnione głównie lokalnie, bo miały miejsce w meczach ligowych w Holandii i Anglii, to już przypadek trzeci przyniósł Suarezowi sławę ogólnoświatową. W 2014 roku podczas mundialu w Brazylii piłkarz ugryzł w ramię Włocha Giorgio Chielliniego. Konsekwencją była wielomiesięczna dyskwalifikacja i sława – jednak nie taka, o jakiej marzy każdy kto zaczyna grać w piłkę. Suareza zaczęto nazywać „Kanibalem”, „Gryzoniem” i „Drakulą”.

Minął rok, Suarez w wymiarze sportowym karę odpokutował (pauzował jeszcze z tego powodu podczas niedawnego turnieju Copa America), póki co nikogo nie ugryzł, ale zła fama się za nim ciągnie. Dowodem wydana właśnie w Wielkiej Brytanii książka dla dzieci zatytułowana „Daydreaming Daisy McCloud”, której bohaterką jest sympatyczna dziewczynka, która wciąż marzy na jawie i nie może się skupić na lekcjach.

Jedną z postaci, które wyobraża sobie mała Daisy jest wampir uwielbiający grać w piłkę nożną. Zarówno wygląd wampira, jak i jego książkowe imię – Luis – nie pozostawiają wątpliwości na kim wzorowana jest postać stworzona przez autora Petera Barrona i ilustratora Paula Wicka. Pisarz, który Wampira Luisa wymyślił tłumaczy, że gdy tworzył książkę doszło właśnie do słynnego ugryzienia podczas mistrzostw świata i postać do książki narzuciła się sama.

Mam nadzieję, że Luis Suarez dostrzeże zabawną stronę tej sytuacji i mojego pomysłu i nie przyjdzie mnie ugryźć

—stwierdził autor książki.

I w taki nieoczekiwany sposób Luis Suarez trafił do kultury masowej. Poza tym postać w książce dla dzieci ma bardzo sympatyczne rysy, czego nie można powiedzieć o memach, które w zeszłym roku przetoczyły się przez Internet, a urugwajski piłkarz wyglądał na nich znacznie mniej przyjaźnie…

mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych