Hodowcy truskawek i producenci śmietany zacierają ręce. Od poniedziałku przez dwa tygodnie po ich wyroby będą ustawiać się kolejki – szacuje się, że podczas turnieju na Wimbledonie zostanie zjedzonych 28 ton tego sezonowego przysmaku. Ale na trawiaste korty najsłynniejszej tenisowej imprezy nie przychodzi się na truskawki ze śmietaną, lecz by oglądać najlepszych zawodników na świecie, ubranych – ta tradycja przetrwała tylko w tym miejscu – w białe stroje.. W tym roku nie zabraknie nikogo z największych.
Wśród pań tytułu mistrzowskiego broni Czeszka Petra Kvitova, która wygrywała Wimbledon już dwukrotnie, ale to nie ona będzie główną faworytka – każdy inny wynik niż końcowe zwycięstwo Sereny Williams będzie na pewno niespodzianką. Polskich barw bronić będą w grzy pojedynczej trzy zawodniczki: Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Magda Linette. Oczywiście największe szanse na osiągnięcie dobrego wyniku ma Agnieszka Radwańska, która w generalnej próbie przed Wimbledonem, turnieju WTA w Eastbourne, dotarła do finału. Wprawdzie krakowianka pierwszą połowę tego roku miała słabą, przechodząc największy kryzys w zawodowej karierze, ale wygląda na to, że zaczyna przełamywać kryzys. Dla Agnieszki wimbledoński turniej to miejsce, w którym w 2012 roku dotarła do jedynego do tej pory finały Wielkiego Szlema. Grała tu też raz w półfinale i dwukrotnie w ćwierćfinale. Byłoby miło gdyby w jubileuszowym, dziesiątym występie w Wimbledonie dotarła chociaż do czołowej ósemki. Dla dwóch pozostałych Polek każdy wygrany mecz sam w sobie będzie sukcesem.
W męskim gronie obrońcą mistrzowskiego tytułu oraz głównym kandydatem do tegorocznej wygranej jest Novak Djokovic. Serb nie jest jednak jedynym, któremu marzy się triumf na wimbledońskiej trawie. Wśród faworytów trzeba wymienić także Andy’ego Murraya, Rogera Federera czy Rafaela Nadala. O ile nazwisko zwycięzcy jest wielką niewiadomą, to można śmiało przypuszczać, że do finału dotrze przynajmniej jeden z wymienionych wyżej graczy – w ciągu ostatnich 11 lat w finale grało, w różnych konfiguracjach, tylko sześciu zawodników, co pokazuje, że konserwatywny Wimbledon nie jest miejscem na niespodzianki. Polskę reprezentuje w singlu Jerzy Janowicz, który obecnie plasuje się pod koniec pierwszej pięćdziesiątki światowego rankingu, ale Wimbledon należy do jego ulubionych miejsc – to tutaj zagrał w 2013 roku w półfinale. Powtórzyć taki wyczyn będzie niesłychanie trudno, ale próbować warto…
Pula nagród turnieju wynosi 26,75 milionów funtów, z czego zwycięzcy gry pojedynczej otrzymają po 1,88 miliona. Zarobią nawet ci, który odpadną już w pierwszej rundzie – dostają po 29 tysięcy funtów. Na trybunach All England Club zasiądzie w sumie około pół miliona widzów. Piłki zawodnikom będzie podawać aż 250 dziewcząt i chłopców. To jest naprawdę największe w roku tenisowe święto.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/257542-28-ton-truskawek-czyli-kolejna-szansa-agnieszki-radwanskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.