Polskie mieszane sztuki walki doczekały się gwiazdy światowego formatu. Występująca w kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk w wielkim stylu obroniła mistrzowski pas najbardziej prestiżowej federacji w tym sporcie, czyli UFC, pokonując w Berlinie Amerykankę Jessicę Penne przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie.

Polka wywalczyła mistrzostwo świata trzy miesiące temu efektownie wygrywając przed czasem z Carlą Esparzą, którą tym samym pozbawiła tytułu. Pojedynek został wówczas wybrany najlepszą walką wieczoru w Dallas. Walkę o obronę tytułu – po raz pierwszy w historii UFC wybrała na najważniejszy pojedynek wieczoru starcie z udziałem reprezentanta Polski - olsztynianka stoczyła w Berlinie i dzięki temu na żywo mogli oglądać Joannę jej najbliżsi. Polka nie przyniosła im zawodu. Jej rywalka, która przez lata uprawiała wschodnie sztuki walki, ani przez chwilę nie zagroziła obrończyni tytułu. Od początku drugiej rundy żal było patrzeć na Amerykankę, której twarz była wręcz zmasakrowana. Pod koniec trzeciej odsłony sędzia wreszcie przerwał walkę, choć spokojnie mógł to zrobić wcześniej. I po raz kolejny Jędrzejczyk poza zwycięstwem otrzymała nagrodę za najlepszy pojedynek wieczoru.

Jeszcze stojąc w oktagonie Polka w emocjonującym wywiadzie zapowiedziała, że nie zamierza oddać mistrzowskiego pasa nikomu.

Zapowiedziałam Jessice, że to będzie wojna. I sami widzieliście: to była wojna?!

—zapytała publiczność Jędrzejczyk. I dodała:

Rywalka niczym mnie nie zaskoczyła, bo ciężko trenowałam pod kątem jej stylu walki. Nie wiem co jeszcze powiedzieć. Jestem szczęśliwa!

—stwierdziła uradowana Polka, która wydaje się obecnie nie mieć sobie równych w swojej kategorii wagowej.

Tutaj można zobaczyć fragmenty walki, wypowiedź Polki oraz to jak wyglądała twarz jej rywalki…

mm