Agnieszka Radwańska awansowała do ćwierćfinału tenisowego turnieju WTA na kortach trawiastych w Nottingham. W czwartek krakowianka pokonała Amerykankę Christinę McHale 6:3, 6:1. W turnieju nie występują zawodniczki z czołowej dziesiątki światowego rankingu, a dla Polki to szansa by wreszcie w tym roku coś wygrać.
Radwańska wprawdzie rozpoczęła od straty swojego podania, ale szybko również zdobyła break pointa i wyrównała. Amerykanka, która jest klasyfikowana na 67 miejscu w świecie prowadziła w miarę wyrównaną walkę tylko do stanu 3:3. Potem Agnieszka wygrała trzy gemy z rzędu i objęła prowadzenie w meczu 1:0. Drugi set praktycznie nie miał historii – Radwańska pozwoliła rywalce wygrać tylko jednego gema. Był to trzeci mecz pomiędzy tymi zawodniczkami. Polka wszystkie do tej pory wygrała.
Radwańska startem w Nottingham rozpoczęła wyczekiwaną przez nią część sezonu, w której rywalizacja toczy się na jej ulubionych kortach trawiastych. W pierwszej rundzie krakowianka wyeliminowała Rosjankę Ałłę Kudriawcewą - pogromczynię Pauli Kani w decydującej fazie kwalifikacji. Z kolei kolejną rywalką Radwańskiej będzie Amerykanka Lauren Davis, która w drugiej rundzie wyeliminowała Magdę Linette.
Po słabym początku sezonu wiele osób zastanawia się nad znaczącą obniżką formy polskiej zawodniczki. Głos w tej sprawie zabrała ostatnio kapitan tenisowej reprezentacji Rosji Anastazja Myskina, która obserwowała z bliska Agnieszkę podczas rozegranego w Krakowie meczu w Pucharze Federacji, w którym Polska przegrała z Rosją 0:5.
Dało się zauważyć, że coś jest nie tak. Każdy w tourze ma w którymś momencie dołek i nie gra najlepiej. Po jakimś czasie zawodnicy stają się przeważnie nadmiernie zmęczeni. To efekt zbyt licznych podróży, zbyt wielu turniejów, w których biorą udział. Przykro mi z powodu Agnieszki. Wierzę, że się z tym wkrótce upora i będzie grała znacznie lepiej. Uważam ją za świetną tenisistkę, lubię jej styl. Obserwuję ją od dawna. To bardzo mądra zawodniczka i jestem przekonana, że wróci na szczyt
—stwierdziła w rozmowie z PAP Myskina. Rosjanka pokusiła się również o próbę oceny nieudanej współpracy Radwańskiej Martiną Navratilovą.
Czasem po prostu coś takiego nie zadziała. Niekiedy świetni zawodnicy nie sprawdzają się jako szkoleniowcy, albo może Martina nie była po prostu odpowiednią osobą dla Agnieszki. To nie znaczy jednak, że Navratilova nie jest dobrą trenerką. Czasem brakuje chemii. Może Radwańska będzie szukać teraz kogoś innego, kto jej pomoże. Osobiście jestem zwolenniczką pracy z jednym trenerem i to bym jej zaleciła. Współpraca z jedną osobą, która cię prowadzi i dobrze zna. Nie można oczywiście oczekiwać, że to będzie działało od razu i będzie funkcjonować bez zarzutu przez cały czas. Trzeba sobie dać chwilę na dotarcie. Najważniejsze, żeby obie strony czuły, że mają dobre relacje i mogą sobie ufać. Chodzi o to, by była to osoba obecna na tourze, znająca reguły panujące w tym świecie, styl innych zawodniczek. Dzięki temu będzie mogła udzielać rad, które pomogą na korcie
—stwierdziła Myskina.
mm/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/255750-agnieszka-radwanska-w-cwiercfinale-turnieju-w-nottingham