Polak chce zjechać z Everestu na nartach. Chce w ten sposób uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Andrzej Bargiel zjazdem na nartach z Mount Everestu (8848 m) chciałby uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Projekt Polskie Himalaje 2018 poza wyprawą na najwyższą górę Ziemi, obejmuje też supermaraton w Katmandu i trekking do bazy pod Everestem.

Miałem przyjemność zapoznać się z projektem Polskie Himalaje 2018. Chciałbym w nim uczestniczyć i uczcić odzyskanie przez Polskę niepodległości przez wniesienie na najwyższy szczyt Ziemi biało-czerwonej flagi. Byłoby to dla mnie ogromnym zaszczytem

—podkreślił 27-letni zakopiańczyk.

Trzykrotny mistrz kraju w skialpiniźmie zaznaczył, że z racji tego, iż czasy się zmieniły, zamierza zdobyć tę górę w innym stylu niż dotychczas.

Chciałbym podjąć próbę wejścia z bazy na szczyt i spróbować zjechać z wierzchołka na nartach bez użycia dodatkowego tlenu. Byłaby to pierwsza próba w historii bez użycia aparatury tlenowej, co byłoby nie lada wyzwaniem

—zaznaczył Bargiel, pierwszy Polak, który w 2013 roku zdobył Sziszapangmę (8013 m) na nartach i zjechał z tego wierzchołka.

Dodał, że pierwszego pełnego zjazdu ze szczytu Everestu do bazy, który trwał 4 godzin 25 minut, dokonał 7 października 2000 roku Słoweniec Davo Karnicar.

Przewodniczący komitetu organizacyjnego Polskie Himalaje 2018 Leszek Cichy (35 lat temu z Krzysztofem Wielickim jako pierwsi na świecie zdobyli zimą Everest) poinformował na piątkowej konferencji prasowej o sporym zainteresowaniu wyprawą narodową na najwyższą górę Ziemi jesienią 2018 roku.

To cieszy, ale… to nie jest wejście na Giewont czy Rysy i ta ekspedycja na stulecie niepodległości nie będzie pospolitym ruszeniem. Kryteria kwalifikacyjne są wysokie. Kandydaci, profesjonalni alpiniści, muszą mieć w swym dorobku co najmniej jeden z ośmiotysięczników

—podkreślił.

Takimi i jeszcze większymi osiągnięciami mogą poszczycić się m.in. Dariusz Załuski - zdobywca Everestu (dwukrotnie), K2 (8611 m), Lhotse (8511 m), Czo Oju (8201 m) i Gaszerbruma II (8035 m), Marcin Kaczkan z tytułem Śnieżnej Pantery przyznawanym za wejścia na pięć siedmiotysięczników byłego ZSRR, a ponadto Nangi Parbat (8125 m) i K2 oraz Jacek Teler, mający w dorobku uchodzący za jeden z najtrudniejszych siedmiotysięczników świata Pik Pobiedy (7439 m), Broad Peak (8051 m) i Gaszerbrum II (8035 m).

W projekcie Polskie Himalaje 2018 jest też supermaraton w Katmandu.

Dlaczego bieg? Ta najprostsza forma ruchu była i jest stosowana przez alpinistów nie tylko jako element poprawy czy utrzymania kondycji. Wielu z nich brało i bierze udział w imprezach biegowych i to na dystansach maratońskich oraz dłuższych. Bieg jest tak uniwersalną formą dla wszystkich dyscyplin, że może w nim uczestniczyć każdy

—podkreślił dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki Jerzy Natkański.

A jeśli każdy, to i były sprinter, mistrz świata w sztafecie 4x400 m z Sewilli 1999 i brązowy medalista z Edmonton 2001 Piotr Długosielski, obecnie sekretarz generalny PZLA. Jak przyznał, zaczynał karierę od 60 m, nie bardzo lubił biegać, a dziś w czasie poniżej trzech godzin pokonał maratoński dystans i szykuje się do… „setki”.

Dystans 100 km może przerażać każdego, ale… nikt nie musi go pokonać (termin połowa października 2018). Będą stworzone takie warunki, aby w czasie 24 godzin każda osoba mogła przebiec tyle kilometrów, ile będzie w stanie w zależności od samopoczucia i kondycji. Bieg będzie się odbywał na niskiej wysokości (1350 m) i krótkiej pętli (ok. 2 km), a o wielokrotności jej pokonania decyduje tylko i wyłącznie uczestnik zawodów

—zaznaczył.

Zwrócił też uwagę, że supermaraton nie będzie formą rywalizacji.

To nie wyścig z czasem, to nie walka o jak najlepsze miejsce czy nagrodę. To ma być bieg dla upamiętnienia największych sukcesów Polaków w historii królowej sportu oraz alpinizmu, którzy swymi podbojami rozsławili imię Polski, a wszyscy bywali w Katmandu, skąd zazwyczaj zaczynali swe wyprawy. Supermaraton ma również upamiętniać tych, co w górach zostali na zawsze

—tłumaczył.

Niemalże prosto z Nepalu przybył na konferencję Marcin Mentel, odpowiedzialny w projekcie za logistykę pobytu uczestników w tym kraju. W wyniku trzęsienia ziemi, 25 kwietnia i 12 maja, śmierć poniosło blisko 9 tys. osób.

Ciągle w głowie kołatają mi myśli związane z Himalajami, w których poprowadziłem 17 wypraw od 2007 roku. Jednak takiej tragedii w historii Nepalu nie było. Ale… W Katmandu hotele w dzielnicy turystycznej Thamel, gdzie mamy biegać, prawie nie zostały uszkodzone. Wiele sklepów, supermarketów nadal jest zamkniętych, gdyż właściciele wyjechali na prowincje odbudowywać swoje domy, ratować rodziny. Generalnie stolica podnosi się z kolan

—powiedział Mentel z klubu Backpackers.

ann/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych