Pep Guardiola miał być receptą na umocnienie Bayernu jako najlepszego klubu w Europie. Po sezonie 2012/13, pożegnalnym Juppa Heynckesa w roli szkoleniowca Bayernu, Bawarczycy dzierżyli palmę pierwszeństwa w kraju i na kontynencie. Mistrzostwo i Puchar Niemiec oraz bezapelacyjny triumf w Lidze Mistrzów w połączeniu ze zbilansowanym i perspektywicznym składem mogły zwiastować wieloletnią dominację Bayernu.
Zakontraktowanie Pepa Guardioli, najgorętszego w owym czasie nazwiska na menadżerskiej karuzeli, miało ugruntować pozycję Bayernu na mapie światowej piłki. Puchar i Mistrzostwo Niemiec w sezonie 2013/14 były oczywiście wspaniałym osiągnięciem, ale niesmak pozostawił przegrany półfinał w Lidze Mistrzów z Realem Madryt. 0:4 w dwumeczu było rezultatem, który nadszarpnął wizerunkiem klubu z Bawarii jako niezwyciężonego hegemona. W trwającym sezonie co prawda znowu zwycięstwo w Bundeslidze przyszło Bayernowi bez większego problemu, ale już porażka z Borussią Dortmund w półfinale krajowego pucharu i odpadnięcie po dwuboju z Barceloną w Lidze Mistrzów każą się zastanowić, gdzie leży problem.
Bayern wraz z hiszpańskim duetem gigantów (Barcelona i Real) należy do wielkiej trójki europejskiej piłki – kluby te regularnie dochodzą do decydujących faz Ligi Mistrzów. Od sezonu 2009/10 Bawarczycy tylko raz nie byli w gronie najlepszej czwórki walczącej o triumf w tych rozgrywkach. Ostatni sezon Juppa Heynckesa zakończony trypletem rozbudził wielkie apetyty wśród fanów monachijskiego klubu. Guardiola, znany z fantastycznych wyników osiągniętych z Barceloną, chciał na niemiecki grunt przeszczepić katalońską filozofię gry. Fiksacja na punkcie posiadania piłki i ekstremalna taktyczna elastyczność okazały się umiarkowanie skuteczne w bawarskich realiach.
Końcówka sezonu naznaczona jest fatalną formą niemieckiego giganta. W sobotę Bawarczycy przegrali trzeci kolejny mecz w Bundeslidze – wiadomo, że mistrzostwo zapewnili sobie wcześniej, ale jednak taka passa nie przystoi klubowi tego formatu. Biorąc pod uwagę dwumecz z Barceloną i pucharowe starcie z Borussią, w ostatnich sześciu spotkaniach Bayern przegrał pięć razy! Istnieje kilka możliwych powodów takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, w tym sezonie Bawarczycy mają wielkiego pecha jeśli chodzi o kontuzje. Na różnych etapach sezonu przymusowy odpoczynek od gry musieli zaliczyć m.in. Thiago, Schweinsteiger i Martinez, a obecnie z gry wyłączeni są Robben, Ribery i Alaba. Na palcach jednej ręki można policzyć zawodników pierwszego składu, którzy nie musieli pauzować. Po drugie, przede wszystkim reprezentanci Niemiec mogą pod koniec sezonu odczuwać zmęczenie. W końcu pod koniec wakacji zeszłego roku triumfowali na brazylijskim mundialu, a krótkie wakacje z pewnością nie pozwoliły im na pełną regenerację. Po trzecie, problemem powoli staje się wiek kluczowych zawodników. Oparta na atakach skrzydłami gra Bawarczyków bazuje przede wszystkim na umiejętnościach Franka Ribery’ego i Arjena Robbena, którzy mają już odpowiednio 32 i 31 lat. Dla wymagającej szybkości gry na skrzydle, taki wiek jest zwykle punktem granicznym, po którym niestety lepiej już nie będzie. Młodzieniaszkami nie są także dyrygujący grą Bawarczyków Xabi Alonso, Phillip Lahm i Bastian Schweinsteiger. W połączeniu z plotkami transferowymi dotyczącymi odejścia niezadowolonego ponoć Thomasa Müllera, w letnim okienku transferowym klub z Bayernu może okazać się bardzo aktywnym graczem.
Ale najważniejszym być może kłopotem w Monachium jest sama postać Guardioli. Taktyczne i personalne roszady Katalończyka wzbudzają wiele kontrowersji. Według niektórych, ciągła rotacja nie pozwala zawodnikom na wypracowanie niezbędnych automatyzmów, a zmienianie taktyki kilka razy w ciągu meczu powoduje u piłkarzy mentalną zawieruchę. Trener krytykowany jest także za obsesyjne wręcz przywiązanie do kwestii posiadania piłki, co nie zawsze przekłada się na korzystny rezultat. Tak czy inaczej, na koniec sezonu włodarze, kibice, zawodnicy i trener Bayernu mają niemały ból głowy. Niemiecki hegemon nie może pozwolić sobie na chwile słabości, a ta trwająca obecnie może okazać się ostatnim gwoździem do trumny dla kariery Guardioli w Bawarii. Wszelkie personalne rozstrzygnięcia w Bayernie powinny zapaść w najbliższych tygodniach.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/244772-bayern-czy-to-juz-kryzys-druzyna-guardioli-stracila-impet
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.