Po porażce 0:3 z Barceloną w pierwszym meczu na Camp Nou szanse Bayernu Monachium na awans do finału Ligi Mistrzów wydawały się tylko iluzoryczne. Wygrana różnicą czterech bramek z jedną z najlepszych drużyn świata to zadanie – nawet dla takiej marki jak zespół Pepa Guardioli –z kategorii niemal niemożliwych. Wtorkowy mecz w Monachium zakończył się wprawdzie zwycięstwem Bawarczyków 3:2, ale oznacza ono tylko to, że Robert Lewandowski i spółka pożegnali się z prestiżowymi rozgrywkami z honorem. A kapitan reprezentacji Polski zanotował dobry występ i strzelił bardzo efektowną bramkę. Tym razem uwag, że naszemu napastnikowi gra w masce nie wychodzi najlepiej nie było, bo został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.
Gospodarze zaczęli mecz w wielkim stylu. Już w 7 minucie Benatia strzelił głową gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Alonso. Kibice w Monachium uwierzyli, że niemożliwe jest jednak możliwe i uda się odrobić stratę, ale wiara trwała tylko do 15 minuty. Piękną akcję Barcelony zaczął świetnym prostopadłym podaniem Messi, do piłki wyszedł Suarez i tak obsłużył Neymara, że ten tylko przyłożył nogę i piłka zatrzepotała w siatce. Kwadrans później duet Suarez – Neymar wyprowadził gości na prowadzenie, a autorem bramki znowu był Brazylijczyk. Wówczas stało się jasne, że Bayern może tego wieczoru walczyć wyłącznie o honor. Jeszcze w pierwszej połowie stuprocentową okazję do wyrównania miał Lewandowski, którego strzał w nieprawdopodobny sposób obronił na raty Ter Stegen – najpierw odbił piłkę instynktownie lewą ręką, a potem rozpaczliwym rzutem wygarnął ją niemal zza linii bramkowej gdy toczyła się do siatki. Telewizyjne powtórki pokazały, że bramki nie było, bo piłka nie minęła linii całym obwodem.
Po zmianie stron Bawarczycy strzelili jeszcze dwa gole. W 59 minucie swój kunszt strzelecki pokazał Robert Lewandowski. Najpierw na powierzchni metra kwadratowego wymanewrował Mascherano (Argentyńczyk przez cały mecz krył Polaka i dał mu się oszukać tylko w tej jednej sytuacji), a zaraz potem pięknym uderzeniem tuż przy słupku pokonał bramkarza Barcelony. Na kwadrans przed końcem zwycięskie trafienie uzyskał Mueller. Przez chwilę wydawało się, że Bawarczycy ruszą do frontalnego ataku z nadzieją na zdobycie kolejnych trzech bramek, które dałyby im awans, ale goście spokojnie się bronili i wynik już nie uległ zmianie. Barcelona wygrała w dwumeczu 5:3 i to chyba dobrze oddaje różnicę między dwoma europejskimi potęgami. Niewielką, ale znaczącą.
Katalończycy w finale spotkają się ze zwycięzcą rywalizacji pomiędzy Realem Madryt a Juventusem Turyn. Pierwsze spotkanie włoska drużyna wygrała 2:1. Rewanż w środę w stolicy Hiszpanii.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/244274-liga-mistrzow-awans-barcelony-piekny-gol-lewandowskiego-i-wygrana-bayernu-na-otarcie-lez
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.