Jedyny polski koszykarz w lidze NBA, Marcin Gortat, miesiąc temu zamieścił w Internecie klip, który można jednoznacznie interpretować jako wyraz poparcia dla kandydatury Bronisława Komorowskiego na prezydenta.
Internauci komentowali deklarację Gortata bez specjalnego entuzjazmu, zwłaszcza, że sam koszykarz ogłaszał swego czasu, że jego marzeniem jest samodzielny start po najwyższy urząd w Polsce. W wyborczą niedzielę polski zawodnik zamieścił na portalu społecznościowym zdjęcie, z którego wynika, że ktoś, niewykluczone że wśród amerykańskiej Polonii, postanowił oddać głos w wyborach prezydenta Polski na… amerykańskiego koszykarza. Na oficjalnej karcie do głosowania, którą publikuje Gortat, niewidzialna ręka dopisała w nowej rubryce z numerem 34 (to numer na koszulce koszykarza) czarnoskórego Paula Pierce’a i zakreślił krzyżyk przy jego nazwisku. 37-letni Pierce rzutem w ostatniej sekundzie zapewnił drużynie Gortata, Washington Wizards, zwycięstwo w trzecim meczu play off przeciwko Atlanta Hawks.
Sposób okazania wdzięczności klubowemu koledze przez Gortata - nawet jeśli nie on sam jest wyborcą, który wykonał dopisek - jest na pewno oryginalny. Na tyle, że został nawet odnotowany przez amerykański portal sportowy ESPN. Ciekawe jednak co na to Bronisław Komorowski, któremu każdy głos jest dzisiaj potrzebny jak tlen umierającemu karpiowi, a okazuje się, że nawet sportowiec odnotowany jako członek jego komitetu poparcia robi sobie z niego jaja.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/244147-gortat-popieral-komorowskiego-a-w-wyborach-zakpil-sobie-z-urzedujacego-prezydenta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.