Kowalczyk zostaje, Jaśkowiec odchodzi

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube
fot. youtube

W zupełnej medialnej ciszy doszło do rozstania dwóch biegaczek, które podczas tegorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym wywalczyły brązowy medal w sprincie drużynowym techniką dowolną. W środę Polski Związek Narciarski poinformował, że Sylwia Jaśkowiec w przyszłym sezonie nie będzie już trenować z Teamem Justyny Kowalczyk.

Przez cały poprzedni sezon Jaśkowiec współpracowała z zespołem szkoleniowym i serwisowym Kowalczyk i realizowała plany treningowe przygotowane przez trenera Aleksandra Wierietielnego. Eksperyment się powiódł, czego dowodem miejsce na podium MŚ. Ale już po mistrzostwach świata pojawiły się głosy, że współpraca nie musi być kontynuowana – obie biegaczki specjalizują się w różnych stylach (Kowalczyk koncentruje się na stylu klasycznym, Jaśkowiec woli biegać krokiem łyżwowym), więc ich sposób trenowania jest różny. Poza tym nie jest tajemnicą, że zawodniczki mają zupełnie odmienne charaktery. Kowalczyk oswoiła się przez lata z rolą największej gwiazdy polskich biegów i jest aktywna nie tylko w mediach społecznościowych – pisuje felietony dla agorowych mediów, prowadziła bloga w portalu natemat.pl. Z kolei Jaśkowiec to osoba zamknięta w sobie, na każdym kroku podkreślająca swoją religijność. Być może różnica temperamentów również przyczyniła się do tego, że drogi obu pań się rozeszły.

Jesteśmy z Justyną stylowo różnymi zawodniczkami. Puchar Świata jest teraz tak skonstruowany, że w innych miejscach są biegi w stylu klasycznym, a w innych w dowolnym. Podzielność uwagi trenera jest technicznie trudna. Nie może być w dwóch miejscach w tym samym czasie. Myślę, że to główna odpowiedź na pytanie, dlaczego ta współpraca nie będzie kontynuowana

—tłumaczy w wypowiedzi dla PAP Sylwia Jaśkowiec. Biegaczka dodaje, że wypracowany przez lata dwuosobowy system pracy na linii Kowalczyk – Wierietielny okazał się być najbardziej efektywny.

Od 15 lat przywykli do takiej pracy. Faktycznie, w tym układzie Justyna osiąga największe sukcesy. Może nie można tego zaburzać. Trzeba im dać komfort pracy. Trzymam za nich kciuki

—stwierdziła brązowa medalistka MŚ.

Kadra polskich biegaczek, z którą Jaśkowiec znów będzie trenować, nie ma w tej chwili głównego trenera. Trwa konkurs na to stanowisko.

mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych