W 117 minucie dogrywki pólfinałowego meczu o Puchar Niemiec pomiędzy Bayernem Monachium a Borussią Dortmund Robert Lewandowski miał groźnie wyglądające zderzenie z Michellem Langerakiem. Jednak po interwencji sztabu medycznego jakoś się pozbierał, pozostał na boisku i wydawało się, że skończyło się na strachu. Ale w kończącej spotkanie serii rzutów karnych – wygranej przez Borussię - Polak nie wziął udziału. Teraz już wiemy, że był zamroczony i nie do końca pamięta co działo się na boisku po kolizji z bramkarzem dortmundczyków.

Po spotkaniu w obozie monachijczyków nie wiedziano jaki jest stan zdrowia napastnika. Pep Guardiola pytany o Lewandowskiego odpowiedział, że ten ma ranę głowy. Tymczasem Lewandowski został przewieziony do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego pęknięcie kości szczęki. Niestety potwierdziły się także przypuszczenia, że kapitan reprezentacji Polski miał wstrząśnienie mózgu. Informacje te potwierdza lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski, który na bieżąco monitoruje zdrowie zawodnika.

Dziś będzie miał kolejne badania. Po południu okaże się, czy nie stało mu się nic więcej. Wtedy też będziemy wiedzieli, ile będzie musiał pauzować i kiedy wróci do gry

—informuje doktor Jaroszewski na stronie laczynaspilka.pl.

mm