Resovia siatkarskim mistrzem Polski!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów pokonali w trzecim meczu finałowym Lotos Trefl Gdańsk 3:1 (19:25, 25:19, 27:25, 25:18). Całą serię finałową wygrali 3:0 i po raz siódmy w historii klubu wywalczyli tytuł mistrzów Polski.

Zgodnie z regulaminem rozgrywek finałowa rywalizacja toczy się do trzech wygranych. Przed wtorkowym meczem Resovia miała na koncie dwa zwycięstwa i grając we własnej hali na rzeszowskim Podpromiu występowała w roli zdecydowanego faworyta. Tej sytuacji nie zmienił fakt, że niedawno uległa Lotosowi w walce o Puchar Polski. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala chcieli rozstrzygnąć losy tytułu przed swoją publicznością i cel osiągnęli. Choć pierwszy set niespodziewanie toczył się pod dyktando gości. Jednak od drugiej partii rzeszowianie złapali już właściwy rytm i konsekwentnie grali swoje. Najwięcej emocji przyniosła trzecia odsłona wygrana przez gospodarzy na przewagi. I to chyba był moment, który zdecydował ostatecznie o losach mistrzostwa – w czwartym secie gdańszczanie wyglądali już na pogodzonych z losem i oddali go niemal bez walki.

Tytuł mistrzowski wraca do Rzeszowa po rocznej przerwie – w poprzednim sezonie Resovia przegrała ze Skrą Bełchatów, a teraz prymat w kraju odzyskała. I ma zamiar dominować przez lata, bo władze klubu już zadbały by w przyszłym sezonie w drużynie pozostali najważniejsi gracze, z mistrzami świata Fabianem Drzyzgą i Piotrem Nowakowskim na czele. Ci dwaj gracze byli zresztą również bohaterami finałowej batalii.

To jest ukoronowanie całego sezonu. Oczywiście ważne jest także drugie miejsce w Lidze Mistrzów, ale teraz liczy się tylko to, że wygraliśmy tutaj ostatni mecz sezonu i jesteśmy mistrzami Polski. Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale w tej chwili chcemy świętować

—skomentował na gorąco trener Andrzej Kowal.

Z kolei dla siatkarzy Lotosu Trefla już sam awans do finału jest nie lada sukcesem. Wszyscy zgodnie podkreślają, że główna w tym zasługa trenera Andrei Anastasiego, byłego szkoleniowca polskiej kadry, który z przeciętnej wydawało się drużyny wykrzesał wszystko co najlepsze. Być może sama finałowa seria nie była zbyt emocjonująca, ale cały sezon siatkarskiej Plus Ligi należy ocenić bardzo wysoko.

mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych