Baseball to dyscyplina, o której przeciętny Polak wie mało, a najczęściej zupełnie nic. Nie wdając się w niuanse regulaminowe – w baseballu najważniejsze jest to by uderzyć kijem w piłkę tak, by ta poszybowała jak najdalej, najlepiej w trybuny gdzie będzie poza zasięgiem drużyny broniącej. Mecze są długie i dla widza spoza Ameryki po prostu nudne.
Podczas poniedziałkowego spotkania Chicago Cubs z Pittsburgh Pirates w trakcie spotkania zdarzyły się jednak ponadplanowe emocje. Podczas jednej z akcji zawodnik gospodarzy Addison Russell zamachnął się tak nieszczęśliwie, że trzymany przez niego kij bejsbolowy poleciał z impetem w trybuny.
Kiedy Russel zauważył co się stało zaczął momentalnie krzyczeć ostrzegając widzów, w których stronę sprzęt poleciał. Niestety, drewniany kij trafił w jednego z mężczyzn siedzących na trybunach.
Udzieliliśmy poszkodowanej osobie pierwszej pomocy. Mężczyzna nie stracił przytomności i można było z nim nawiązać kontakt. Po opatrzeniu rany został przetransportowany do szpitala
—głosi oświadczenie klubu.
Krzyczałem „Uwaga! Uwaga!”, a potem zobaczyłem kij trafiający w czyjąś twarz i okulary lecące w powietrzu. Nie mogę opisać jak fatalnie się teraz czuję
—mówił wyraźnie przybity Russell.
Pechowy zawodnik obiecał ofierze, że po wyjściu ze szpitala będzie miał dla poszkodowanego prezent. Podpisany własnoręcznie kij – dokładnie ten, który wypadł mu z rąk…
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/242512-chwila-grozy-na-stadionie-w-chicago-to-musialo-bolec-wideo