Robert Radwański o trenerze "Isi": Niech ten dżentelmen weźmie swoje zabawki i odejdzie!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Lech Muszyński
fot. PAP/Lech Muszyński

Po porażce reprezentacji Polski ze Szwajcarią w meczu Pucharu Federacji decydującym o tym, że naszych tenisistek zabraknie w Grupie Światowej w kolejnej edycji tych rozgrywek, postawę drużyny skomentował trener naszej drużyny Tomasz Wiktorowski. W kilku słowach odniósł się do dyspozycji Agnieszki Radwańskiej, która poza wygraną z Martiną Hingis zaliczyła porażkę z niżej klasyfikowaną w światowym rankingu Timeą Bacsinszky.

Ta porażka po meczu „do jednej bramki” to bardzo niepokojący sygnał. Muszę z Agnieszką porozmawiać, bo rzeczywistość treningowa jest inna, a rzeczywistość meczowa bardzo od tego odbiega. To jest temat na dłuższą rozmowę

—powiedział w wywiadzie dla portalu wp.pl szkoleniowiec współpracujący na co dzień z naszą najlepszą tenisistką.

Te słowa wyprowadziły z równowagi ojca Agnieszki, Roberta Radwańskiego, który swego czasu sam zajmował się trenowaniem córki. W wywiadzie dla x-news w mocnych słowach odniósł się zarówno do wypowiedzi trenera Wiktorowskiego, jak i jego współpracy z Agnieszką.

Pan Wiktorowski zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenie. On musi porozmawiać ze swoją zawodniczką. A trzy razy dziennie mają trening i musi z nią porozmawiać? Czyli jego trening jest wspaniały, a ten towar, który później Agnieszka „sprzedaje” jest zły. Jeżeli pan Wiktorowski ma troszeczkę honoru, to powinien zrezygnować od razu i z trenowania Agnieszki i z trenera w Pucharze Federacji. Naprawdę już nie mogę wysłuchiwać tych jego tłumaczeń i zwalania na wszystkich innych złej formy Agnieszki. Dżentelmen z kortu powinien się tak zachować – wziąć z piaskownicy zabawki i odejść. Tam jest takie towarzystwo wzajemnej adoracji i tam jest w ogóle wszystko fajnie. Jeżdżą po całym świecie, grają w ćwierćfinałach, panuje taki minimalizm. Dobrze sobie żyją, oczywiście z Agnieszki, ale sportowo jest coraz gorzej. Może ten komfort jej pasuje?

—stwierdził mocno poirytowany Robert Radwański.

Jak widać różnica zdań jest diametralna. Co nie zmienia faktu, że niezależnie od diagnozy, kto jest winny – z formą naszej najlepszej zawodniczki jest ostatnimi czasy rzeczywiście kiepsko.

mm/wp.pl/x-news

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych