Z rozegranych we wtorek dwóch meczów ćwierćfinałowych piłkarskiej Ligi Mistrzów zdecydowanie ciekawiej zapowiadały się derby Madrytu. Pojedynki Atletico z Realem zawsze mają dodatkowy podtekst, bo ci pierwsi za wszelką cenę chcą udowodnić, że stereotyp tych „gorszych” nie przystaje do rzeczywistości, a drugim zależy na utrzymaniu dominującej pozycji w stolicy Hiszpanii. Tym razem konfrontacja nie rozstrzygnęła nic, bo skończyło się na bezbramkowym remisie.
W pierwszej połowie kibice na Vicente Calderon oglądali absolutną dominację Realu, ale na ich szczęście stojący w bramce gospodarzy Słoweniec Jan Oblak dokonywał cudów. Choć goście stworzyli sobie mnóstwo okazji to bramkarz Atletico pozostał niepokonany. Po zmianie stron goście już tak nie przeważali, za to kilka dogodnych sytuacji mieli podopieczni trenera Diego Simeone. Żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola.
Jak zwykle w przypadku pojedynku madryckich drużyn – niezależnie od tego czy grają w lidze hiszpańskiej, Pucharze Króla czy europejskich rozgrywkach – mnóstwo było walki, wzajemnych prowokacji i drobnych złośliwości. Najbardziej nerwowym piłkarzem na boisku był zdecydowanie chorwacki napastnik Atletico Mario Mandzukic, który swoim zachowaniem ewidentnie szukał guza i… go znalazł. Po jednym ze starć z Danim Carvajalem Chorwat padł na murawę zalany krwią. Sztab medyczny szybko jednak zatamował ranę i Mandzukic wrócił na plac gry by prowokować kolejne spięcia. Ale taki jest styl gry Atletico.
W drugim wtorkowym spotkaniu Juventus Turyn podejmował AS Monaco. Zdecydowanym faworytem byli gospodarze, do składu których wrócił król środka pola Andrea Pirlo. Francuska drużyna postawiła jednak trudne warunki i graczom Juve udało się zdobyć tylko jedną bramkę – pewnym strzałem z rzutu karnego popisał się Arturo Vidal i skończyło się na 1:0.
W obu przypadkach przed spotkaniami rewanżowymi nikt nie może spać spokojnie, bo realne szanse na awans do półfinału zachowała każda z drużyn.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/240923-liga-mistrzow-w-madrycie-polala-sie-krew-w-turynie-padl-tylko-jeden-gol
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.