Piłkarska ekstraklasa. Lech wygrywa z Legią. Czerwona kartka dla bramkarza!

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Szkoda, że takie mecze jak niedzielne spotkanie Lecha Poznań z Legią Warszawa odbywają się tak rzadko. Pełne trybuny (ponad 41 tysięcy widzów!), widowiskowe akcje i piękne bramki – tego w ligowym klasyku rozgrywanym przy ulicy Bułgarskiej nie zabrakło, choć pierwsza połowa nieco rozczarowała.

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Po przerwie zaczęła się jednak gra na całego. Przez kwadrans było jeszcze dosyć sennie, ale temperatura na murawie wzrosła w 62 minucie – bramkarz Legii Malarz wybiegł przed pole karne by uprzedzić Hamalainena i instynktownie odbił piłkę rękami. Takie przewinienie musiało zostać ukarane czerwoną kartką. Trener Berg zdjął z boiska pomocnika Masłowskiego i w jego miejsce wszedł rezerwowy bramkarz Kuciak. Jego pierwszy kontakt z piłką miał miejsce w 66 minucie gdy… wyciągał ją z siatki po świetnie wykonanym rzucie wolnym przez Douglasa. Minęły cztery minuty i kolejny raz Kuciak sięga do własnej bramki – w sytuacji sam na sam pokonał go Hamalainen. To być może pierwszy przypadek na tym szczeblu rozgrywek gdy bramkarz zalicza dwa pierwsze kontakty z piłką wyciągając ją z siatki… W 84 minucie kontaktową bramkę zdobył Kucharczyk, ale grający w osłabieniu goście nie byli w stanie zrobić nic więcej. Biorąc pod uwagę ilość okazji dla Lecha w końcówce meczu, zwycięstwo 2:1 to najmniejszy wymiar kary dla mistrza Polski.

Drugim wydarzeniem, które zawsze wzbudza zainteresowanie i to nie tylko w Krakowie były derby Wisła – Cracovia. Na trybunach zasiadło ponad 23 tysięcy osób i tu też nie obyło się bez czerwonej kartki – na kwadrans przed końcem zobaczył ją gracz Cracovii Kapustka. Gospodarze, po raz drugi prowadzeni przez trenera Kazimierza Moskala, grają wyraźnie skuteczniej niż wcześniej gdy prowadził ich Franciszek Smuda. Skończyło się wynikiem 2:1, a gole dla Wisły zdobyli Stilic i Paweł Brożek, który śrubuje swój ligowy rekord strzelonych bramek – do tej pory strzelił ich na boiskach ekstraklasy 116!

W meczu drużyn zagrożonych spadkiem Ruch Chorzów przegrał u siebie z Zawiszą 1:2 – bydgoszczanie są rewelacją rundy wiosennej, do tej pory wyłącznie wygrywają lub remisują. Podobnie jak Lechia Gdańsk, która pokonała na własnym boisku Górnika Zabrze 1:0. To oznacza, że władze gdańskiego klubu nie będą na finansowym minusie – przed meczem zapowiadano, że w przypadku przegranej kibice otrzymają zwrot pieniędzy za bilety.

W tabeli ekstraklasy prowadzi Legia – 46 punktów, przed Lechem – 43, Jagiellonią – 41, Śląskiem – 39 i Wisłą – 37. Na ostatnim miejscu nadal Zawisza – 23 pkt, ale strata do przedostatniego Ruchu zmalała do 4 „oczek”.

Wyniki 25 kolejki ekstraklasy

Pogoń Szczecin - PGE GKS Bełchatów 3:0 (0:0)

Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)

Wisła Kraków - Cracovia Kraków 2:1 (1:0)

Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz 1:2 (1:2)

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)

Piast Gliwice - Korona Kielce 1:2 (1:0)

Lech Poznań - Legia Warszawa 2:1 (0:0)

mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych