Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Przegrali wprawdzie na własnym parkiecie z Montpellier 31:33, ale na szczęście w pierwszym wyjazdowym spotkaniu wygrali różnicą czterech bramek (29:25) i ta zaliczka wystarczyła by być lepszym w dwumeczu. Orlen Wisła Płock kompletnie zawiodła w Skopje – przed tygodniem płocczanie zwyciężyli wysoko – 32:26 – i wydawało się, że sześć goli różnicy wystarczy do awansu. Niestety, ich rywale z Vardaru roznieśli Wisłę w rewanżu 31:20 i to oni zameldowali się w najlepszej ósemce rozgrywek.
Szczypiorniści Vive zawiedli swoją publiczność, bo praktycznie od samego początku stroną przeważającą byli goście. Gracze Montpellier Agglomeration HB do przerwy prowadzili różnicą jednej bramki (15:14), ale po zmianie strony uzyskali 4-bramkową przewagę i sprawa awansu była otwarta do samego końca. Na szczęście agresywnie grający rywali złapali w końcówce kilka minut karnych i to pozwoliło gospodarzom dowieźć do końca zaliczkę z pierwszego spotkania. Dwubramkowa porażka dała awans, ale kibice dalecy byli od euforii – zwłaszcza, że była to dopiero pierwsza przegrana kielczan w tym sezonie!
Patrzę teraz na wasze twarze i wyglądają jakby ktoś u nas zginął. Ja mam inny nastrój. Chcę świętować i pogratulować moim zawodnikom, którzy są dla mnie super bohaterami. Graliśmy z jednym z najlepszych zespołów, z jakimi mogliśmy się spotkać i z ogromnymi szansami na tytuł mistrza Francji. To świetna sprawa dla nas, dla Kielc i dla Polski. Jesteśmy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Dziękuję kibicom, którzy przyczynili się swoim dopingiem do tego, że udało nam się przegrać tylko dwiema bramkami
—powiedział dziennikarzom trener Vive Talant Dujszebajew.
Przed pierwszym i drugim meczem mówiliśmy o tym, że Montpellier to ciężki przeciwnik, trudno się z nim gra. To się potwierdziło. Nie rzucają może wielu bramek z drugiej linii, ale zdobywają je z bardzo niewygodnych pozycji. W Montpellier zagraliśmy lepszy mecz i wygraliśmy czterema bramkami, które zdecydowały o naszym awansie. Trzeba pamiętać, że graliśmy z zespołem złożonym z wybitnych i doświadczonych zawodników
—dodał bramkarz Sławomir Szmal.
Drugi z naszych zespołów w 1/8 finału LM, Orlen Wisła Płock, jechał na rewanżowy mecz z Vardarem Skopje z zaliczką 6 bramek, która wydawała się wystarczająca do awansu. Niestety, tylko przez kilka pierwszych minut płocczanie toczyli z Macedończykami wyrównaną walkę. Do przerwy gospodarze prowadzili 14:10, a tuż po rozpoczęciu drugiej połowy rzucili dwa kolejne gole i tym samym zniwelowali różnicę z pierwszego spotkania. Im dalej – tym było gorzej. Wspierani przez żywiołową publiczność gracze Skopje w 42 minucie gry prowadzili już 21:11 i stało się niemal pewne, że Wisła z rozgrywkami się pożegna. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 31:20, który premiuje awansem Vardar.
mm/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/238134-liga-mistrzow-pilkarzy-recznych-awans-vive-kleska-wisly
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.