Drużyny Glika i Milika przegrały swoje mecze. Kadrowicze powołani na Irlandię grali w Lidze Europy

Zespoły mające w składzie kluczowych reprezentantów Polski, Kamila Glika i Arkadiusza Milika, rozgrywały pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Europy na wschodzie kontynentu. Torino wyjechało do Sankt Petersburga na spotkanie z tamtejszym Zenitem, natomiast Ajax zmierzył się w Kijowie z Dnipro Dniepropietrowsk. Mecz przeniesiono do stolicy Ukrainy z powodu niebezpiecznej sytuacji na wschodzie kraju.

Torino z Kamilem Glikiem w roli kapitana przegrało 0:2, a nasz stoper spędził na boisku pełne 90 minut i zapisał na koncie żółtą kartkę. Goście od 28 minuty grali w osłabieniu, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Bennesi. W tej sytuacji mogą się cieszyć, że różnica wyniosła tylko dwa gole, bo Zenit szans na podwyższenie wyniku miał znacznie więcej. Do siatki trafili jednak tylko Witsel i Criscito.

Dnipro również nie było zbyt gościnne dla Ajaxu, bo mecz zakończył się wygraną ukraińskiej drużyny 1:0. Jedyną bramkę zdobył  w 30 minucie Zozulia. Arkadiusz Milik przebywał na boisku do 78 minuty i niczym specjalnym nie zachwycił, ale trzeba pamiętać, że nasz napastnik dopiero wrócił do gry po urazie. Piłkarze z Amsterdamu, którzy w poprzedniej rundzie wyeliminowali Legię Warszawa, tym razem nie stwarzali sobie okazji strzeleckich – ale minimalna porażka w kontekście przyszłotygodniowego rewanżu pozostawia sprawę awansu otwartą.

Grzegorz Krychowiak cieszył się ze zwycięstwa Sevilli nad swoim ligowym rywalem, Villarealem. Drużyna Polaka pewnie wygrała na wyjeździe 3:1, a Vitolo strzelił dla gości bramkę już w 13. minucie meczu, co jest rekordem w historii rozgrywek Ligi Europy. Bramkarz Łukasz Skorupski również wziął udział w bratobójczym boju, broniąc bramki Romy w spotkaniu z Fiorentiną. Polak skapitulował w 17. minucie, ale na szczęście jego koledzy zremisowali pod koniec meczu i wywieźli z Florencji cenny w kontekście awansu bramkowy remis.

mm