Legia za burtą. Miał być udany rewanż, a skończyło się na 3:0

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Dwie bramki Arkadiusza Milika w Warszawie i jedna przed tygodniem w Amsterdamie przyczyniły się do awansu Ajaxu kosztem Legii do 1/8 finału piłkarskiej Ligi Europejskiej. W kolejnej fazie zagra też Dynamo Kijów, dla którego gola strzelił Łukasz Teodorczyk.

W Amsterdamie mistrz Holandii wygrał 1:0, a Milik zdobył jedyną bramkę. Były piłkarz Górnika Zabrze w rewanżu całkiem pogrążył Legię, wpisując się na listę strzelców na Łazienkowskiej w 11. i 43. minucie. Mecz, który odbył się przy pustych trybunach, zakończył się zwycięstwem gości

Henning Berg (trener Legii Warszawa):

Gratuluję swoim piłkarzom udziału w tych rozgrywkach. To była dla nich fantastyczna rywalizacja. Zdobyliśmy cenne doświadczenie. W tym czasie Legia zrobiła duży krok do przodu. Mamy za sobą dwa równe spotkania. Ajax był nieco lepszy w grze obronnej. To była największa różnica między tymi dwoma równorzędnymi drużynami. Mogliśmy natomiast zobaczyć, jak klasowi gracze poruszają się po boisku i wykonują zadania taktyczne.

Po stracie dwóch bramek w rewanżu wywalczenie awansu do kolejnej rundy stało się praktycznie niemożliwe. Prawdopodobnie był to najgorszy początek meczu w wykonaniu Legii, odkąd ją prowadzę. Zaznaczam jednak, że graliśmy przeciwko klasowemu rywalowi. Ajax dysponuje piłkarzami świetnie wyszkolonymi technicznie i dlatego był faworytem w rywalizacji z nami. Mimo tego szkoda tej porażki, bo była szansa na awans do kolejnej rundy. Arek Milik to świetny piłkarz i jego dobry występ nie był dla mnie zaskoczeniem. Bardzo dobrze słyszeliśmy kibiców i chciałbym im podziękować. Możemy się tylko zastanawiać, co byłoby z nimi na stadionie. Oczywiście nie można spekulować na temat wyniku”.

Frank de Boer (trener Ajaksu Amsterdam):

Nie spodziewałem się, że będzie tak łatwo. Dzień przed meczem mówiłem, że chcemy strzelić bramkę, bo rywal musiałby wówczas strzelić trzy. Nie spodziewałem się jednak, że sami strzelimy trzy gole. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Przeprowadzaliśmy kombinacyjne akcje i zagrażaliśmy bramce Legii przez około godzinę. Potem spadła nieco koncentracja w moim zespole. Jednak nie należy zapominać, że graliśmy przeciwko dobrej drużynie.

Jest mi żal Henninga Berga, bo to mój kolega. To ciepła osoba, ale dzisiaj byliśmy przeciwnikami. Słyszeliśmy doping kibiców spoza stadionu i to było fantastyczne. Szczególnie zaimponowało mi, że nawet przy naszym trzybramkowym prowadzeniu wspierali swój zespół. To potwierdza jak wspaniałym klubem jest Legia. Takich fanów powinien mieć każdy zespół. W obecnej edycji Ligi Europejskiej chcemy zajść jak najdalej. Jednak będzie to piekielnie trudne, ponieważ w rozgrywkach zostały same klasowe drużyny. Teraz czekamy na losowanie kolejnej rundy, a potem skupimy się na niedzielnym meczu ligowym z PSV Eindhoven”.

PAP/Prej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych