Liga Mistrzów: Kontuzja Piszczka, przebudzenie Suareza

Fot. PAP/EPA/ALESSANDRO DI MARCO
Fot. PAP/EPA/ALESSANDRO DI MARCO

Wtorkowe mecze 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów zapowiadały się szlagierowo. I w istocie przyniosły dużo emocji i efektownej gry. Niestety, polscy kibice mają powodu do niepokoju. W 32 minucie meczu w Turynie boisko musiał opuścić – wyraźnie utykając – obrońca naszej reprezentacji Łukasz Piszczek.

Polak kontuzji doznał po ataku na nogi ze strony Paula Pogby. Uraz wyglądał poważnie, diagnoza na razie nie jest znana, a już za miesiąc eliminacyjne spotkanie ME Irlandia – Polska. Nie tylko trener Adam Nawałka będzie czekał niecierpliwie na wieści od klubowego lekarza Borussii Dortmund.

Mecz w Turynie zakończył się zwycięstwem Juventusu nad Borussią Dortmund 2:1. Wszystkie bramki padły przed przerwą. Wynik otworzył w 13 minucie Carlos Tevez, który po zdobyciu bramki cieszył się jak dziecko – dosłownie, bo włożył sobie do ust smoczek. Pięć minut później wyrównał znajdujący się ostatnio w świetnej dyspozycji Marko Reuss. Tuż przed przerwą Juve wyprowadził na prowadzenie Alvaro Morata. I na tym strzelanie w Turynie się zakończyło. Warto jeszcze odnotować, że na ostatni kwadrans wszedł na boisko Jakub Błaszczykowski. Przegrana jedną bramką w perspektywie rewanżu w Dortmundzie pozwala Borussii realnie myśleć o odrobieniu straty.

Fot. PAP/EPA/Peter Powell
Fot. PAP/EPA/Peter Powell

W drugim spotkaniu Manchester City podejmował Barcelonę, a spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 2:1. Przed meczem szanse oceniano po równo, ale na boisku w pierwszej połowie panowała tylko jedna drużyna. Goście całkowicie zdominowali angielski zespół, czego efektem były dwie bramki zdobyte przez Luisa Suareza, w 16 i 30 minucie. Urugwajczykowi zarzucano, że zbyt długo adaptuje się do stylu gry Katalończyków, ale we wtorkowy wieczór pokazał, że warto było wyłożyć za niego 80 milionów euro.

Po przerwie gospodarze zaczęli grać śmielej, ale przez 20 minut efektu bramkowego to nie przynosiło. Wreszcie w 68 minucie piłkę w polu karnym przejął Sergio Aguero, minął dwóch obrońców i pokonał bramkarza Barcy Ter Stegena. Po zdobyciu kontaktowego gola Manchester jeszcze mocniej nacisnął i… stracił Gaela Clichy’ego, który w niegroźniej sytuacji sfaulował Daniego Alvesa za co został ukarany drugą żółtą kartką i musiał opuścić boisko.

Z Barceloną trudno grać gdy siły są wyrównane, a co dopiero w osłabieniu. Impet gospodarzy wyraźnie osłabł, a goście jeszcze kilkakrotnie stwarzali groźne sytuacje. Już w doliczonym czasie gry w polu karnym został sfaulowany Leo Messi. Sam poszkodowany ustawił piłkę na 11 metrze – jego strzał obronił jednak Joe Hart! Ale i tak jednobramkowa zaliczka na wyjeździe stawia Barcelonę w roli zdecydowanego faworyta.

mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych