Liga Mistrzów. Nuda we Lwowie, genialny bramkarz w Paryżu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA/YOAN VALAT
fot. PAP/EPA/YOAN VALAT

W piłkarskiej Lidze Mistrzów zaczęło się to, co kibice lubią najbardziej, czyli faza pucharowa. We wtorek odbyły się dwa mecze 1/8 finału. Szachtar Donieck wystąpił w roli gospodarza meczu z Bayernem Monachium na stadionie we Lwowie – spowodowała to oczywiście sytuacja polityczna na wschodzie Ukrainy.

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a Robert Lewandowski zameldował się na murawie dopiero w 74 minucie. Bawarczycy grali już wówczas w osłabieniu – za dwie żółte kartki, w konsekwencji czerwoną, boisko musiał opuścić Xabi Alonso. Kapitan reprezentacji Polski zagrał poprawnie, ale podobnie jak reszta drużyny niczym specjalnym nie zachwycił.

O wiele więcej emocji było w Paryżu, gdzie Paris St. Germain podejmował Chelsea Londyn. Skończyło się remisem 1:1. Goście objęli prowadzenie w 36 minucie po strzale głową Branislava Ivanovicia. Po przerwie, w 54 minucie wyrównał, także po uderzeniu głową, Edinson Cavani. Gospodarze mieli przewagę – wystarczy odnotować, że defensywnie ustawieni przez trenera Jose Mourinho goście oddali w meczu tylko dwa strzały. Co zresztą wystarczyło do zdobycia jednego gola…

Bohaterem meczu był bramkarz Chelsea Thibaut Courtois, który bronił w sytuacjach wydawało się beznadziejnych. Publiczność po strzałach Cavaniego i Zlatana Ibrahimovicia już niemal widziała piłkę w bramce gości, jednak belgijski golkiper popisywał się niewiarygodnymi interwencjami. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Ibrahimovic, ale i tym razem Courtois wybronił w sobie tylko znany sposób. Ibra mógł tylko uśmiechnąć się z niedowierzaniem…

Z tym bramkarzem Chelsea nie mogła dzisiaj przegrać meczu

—skwitował krótko przebieg spotkania obrońca PSG David Luiz.

Rewanżowe mecze odbędą się 11 marca.

mm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych