Początek rajdowych mistrzostw świata WRC nie był udany dla załogi Robert Kubica i Maciek Szczepaniak. Polska załoga jadąca fordem fiestą RS nie ukończyła Rajdu Monte Carlo. Na przedostatnim niedzielnym odcinku specjalnym w samochodzie Kubicy przegrzały się hamulce, w efekcie czego ford nie zdołał zatrzymać się tuż za metą i uległ wypadkowi, na skutek którego stracił oba prawe koła.
Polscy kibice oglądali trwające od czwartkowego wieczoru ściganie oglądali z mieszanymi odczuciami. Pierwszego dnia Kubica spisywał się średnio, a na dodatek na skutek awarii świateł stracił kilkanaście minut. Nie mając praktycznie szans na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu Polak w piątek i sobotę jechał tak, by osiągać jak najlepsze wyniki na kolejnych odcinkach specjalnych. W trakcie dwóch dni wygrał cztery OS-y, co z pewnością jest sporym wyczynem. W niedzielę znowu było gorzej, a skończyło się niestety fatalnie.
Obserwatorzy twierdzą jednak, że ozdobą rajdu były popisy dwóch kierowców, którzy na skutek defektów nie mogli rywalizować o końcowy sukces i skupili się na cząstkowych wygranych: Kubicy i dziewięciokrotnego mistrza świata Sebastiena Loeba. Być może świadomość, że nie mają szans na finałowe zwycięstwo pozwoliło im jechać widowiskowo i skutecznie.
Po prostu jechałem
— tak skomentował skromnie Robert Kubica wygraną na jednym z odcinków specjalnych.
Końcowe zwycięstwo w rajdzie Monte Carlo odniósł broniący tytułu mistrza świata Francuz Sebastien Ogier.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/231137-robert-kubica-nie-ukonczyl-rajdu-monte-carlo