Sonik po powrocie do Polski przyznaje: Na zwycięstwo w Dakarze pracowałem 7 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Bartłomiej Zborowski
fot.PAP/Bartłomiej Zborowski

Rafał Sonik to największy polski bohater Rajdu Dakar. Spełnił swoje marzenie i został pierwszym Polakiem, który wygrał morderczy rajd.

Polscy kibice są najlepsi i gdybym miał od razu jechać drugi, trzeci Dakar, pojechałbym bez wahania właśnie dzięki energii, którą dostaję od kibiców oraz od moich dzieci i przyjaciół z Siemachy

—mówił na lotnisku Okęcie Rafał Sonik.

Dziennikarzom i witającym go fanom mówił także o swojej recepcie na sukces.

Doskonalić swoje umiejętności, nie popełniać błędów, zebrać bardzo dobry zespół ludzi, którzy będą tak samo jak ja pasjonatami. Od samego początku jechałem z wiarą w to, że mogę wygrać Rajd Dakar. To nie problemy konkurentów spowodowały, że wygrałem. Jeszcze nigdy nie było tak, że na półmetku jechaliśmy łeb w łeb, a oni nie wytrzymywali tego psychicznie

—mówił Sonik i potwierdził opinie, że tegoroczny Dakar był morderczy.

Trasa była uznawana za skrajnie trudną. Choćby drugi etap, na którym wywalił się samochód Adama Małysza. Było wtedy prawie pięćdziesiąt stopni w słońcu… Jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów po wyrwach piaskowych, które zniszczyły pojazdy dwudziestu czy nawet trzydziestu procent załóg

—opowiadał zwycięzca Dakaru.

Polski quadowiec swój sukces w rajdzie zadedykował zmarłemu Michałowi Hernikowi.

ann

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych