Pierwsze hipotezy po śmierci Michała Hernika. Zmarł z wycieńczenia?

W polskiej ekipie Rajdu Dakar po tragicznej śmierci polskiego motocyklisty Michała Hernika panuje przygnębienie.

Ciało Polaka znaleziono na 206. kilometrze trzeciego etapu, 300 metrów od trasy, bez kasku. Według organizatorów na ciele nie było śladów obrażeń. Motocykl również nie miał widocznych uszkodzeń.

Podczas Rajdu Dakar zginął motocyklista Michał Hernik

To najgorsza informacja, jaka mogła do nas dotrzeć z rajdowej trasy. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Niestety realizacja największej pasji kosztowała Michała życie

— powiedział Marek Dąbrowski.

Krzysztof Hołowczyc po tragicznej wiadomości o śmierci kolegi poinformował:

Jutro ruszymy na trasę myśląc o Michale Herniku, który za swoją wielką dakarową pasję zapłacił najwyższą cenę.

Najwyżej sklasyfikowany Polski kierowca w kategorii samochodów na antenie TVP Info powiedział:

Nie wiem, czy był to udar, nie chcę wróżyć z fusów. Atmosfera w polskim zespole jest słaba

—powiedział Hołowczyc.

Nie nazwałbym go amatorem, który rzucił się z motyką na słońce. Miał poważne, długie przygotowanie, a dzień wcześniej przejechał supertrudny OS, z którym wielu innych kierowców sobie nie poradziło. Nie zwalałbym zatem winy na brak doświadczenia

— wyjaśniał Hołowczyc.

Całe środowisko jest wstrząśnięte. Rajd to morderczy wysiłek dla organizmu, a odwodnienie jest głównym zagrożeniem dla zawodników. Mogło to wyglądać tak, że źle się poczuł, zdjął kask, a potem doszło do tragedii

— mówił z kolei kierowca rajdowy Michał Kościuszko.

Wszystkie światowe media donoszą o żałobie na Dakarze, stawiane są też pytania o przyczynę śmierci polskiego motocyklisty. Zaznacza się, że jest ona „tajemnicza”.

Kierowcy poruszeni śmiercią Michała Hernika. „Dowieziemy Go w sercach do mety”

ann/polskieradio.pl/tvp.info