Stoch zadowolony że udało mu się wystąpić w każdym z czterech konkursów Turnieju Czterech Skoczni

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/EPA/DANIEL KARMANN
fot.PAP/EPA/DANIEL KARMANN

Kamil Stoch jest zadowolony, że udało mu się wystąpić w każdym z czterech konkursów Turnieju Czterech Skoczni. Teraz wraca do Polski, by ze spokojem potrenować w Szczyrku przed zawodami Pucharu Świata w Wiśle i Zakopanem.

Austriak Stefan Kraft triumfował w 63. Turnieju Czterech Skoczni. Kamil Stoch zajął dziesiąte miejsce.

Powiem szczerze, że jestem zmęczony. Turniej uważam w moim wykonaniu za duży sukces. Z trzech powodów - udało mi się w nim wystartować i to w każdym z czterech konkursów. Za każdym razem byłem w „20”, a to znaczy, że już mogę walczyć w ścisłej czołówce. Po trzecie potrzebowałem wejścia w rytm startowy i to się udało

—podsumował Stoch, który w Bischofshofen jako jedyny z Polaków znalazł się w finałowej serii.

Dwukrotny mistrz olimpijski dopiero od TCS rozpoczął sezon. Miesiąc temu był operowany z powodu kontuzji stawu skokowego i praktycznie „z marszu” wystąpił w prestiżowych zawodach.

Teraz jestem zmęczony. Może w kilku skokach odczuwałem pewien dyskomfort, ale lekki ból pojawiał się wyłącznie przy lądowaniu. Później też szybko przechodził

—mówił Stoch.

On sam nie chce od siebie zbyt wiele teraz wymagać, bo wie, że najważniejszy jest spokój.

Stać mnie na lepsze skoki. Z drugiej strony nie mogę od siebie żądać zbyt wiele, bo jest jeszcze za wcześnie na dobrą dyspozycję. Poza tym zawody w Wiśle i Zakopanem są ważniejsze od Turnieju Czterech Skoczni

—ocenił.

I właśnie z myślą o zawodach przed polską publicznością Stoch wraca teraz do kraju i w Szczyrku będzie przygotowywać się do startu. Odpuszcza start w Bad Mitterndorf na mamucim obiekcie Kulm.

Potrzebuję kilku spokojnych treningów, bez żadnej presji. Złapać w końcu dobre odbicie. Nie ma sensu teraz jechać i się szarpać. Lepiej wrócić do Polski odpocząć i spokojnie poćwiczyć

—podsumował Stoch.

Stoch nie jest zaskoczony, że na podium TCS stanęło dwóch Austriaków. Pierwszy był Stefan Kraft, drugi Michael Hayboeck.

Oni pokazują od początku sezonu, że skaczą coraz lepiej. Zbudowali dobrą dyspozycję na turniej, ale trudno jest przygotować się idealnie na TCS, potem trochę odetchnąć i złapać drugą świeżość. Zobaczymy, czy im się uda

—oznajmił lider polskiej ekipy.

Podopieczny Łukasza Kruczka podziękował także kibicom biało-czerwonych, że byli na każdym z czterech konkursów TCS.

Każda polska flaga, cieszy nas i widać, że nasi kibice jeżdżą za nami wszędzie. To też dla nich skaczemy. Zawsze jak się siedzi na belce to dostaje się wtedy dodatkowej energii

—powiedział.

Stoch był w TCS najlepszym z Polaków i został sklasyfikowany na dziesiątym miejscu.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych