Bardzo żałuję, że rajdu nie ukończą Adam Małysz i Rafał Marton. Dakar to bardzo ciężki maraton nie tylko dla kierowców i pilotów, ale także dla maszyn. W tym przypadku zawiódł sprzęt — powiedział po drugim etapie Rajdu Dakar Krzysztof Hołowczyc.
Samochód Adama Małysza i Rafała Martona spłonął tuż przed metą. Kierowcom nic się nie stało. Jednak dla byłego skoczka i jego pilota oznacza to koniec marzeń o tegorocznym Dakarze.
Krzysztof Hołowczyc, który jako czwarty dotarł na metę, przyznał, że warunki były ciężkie.
Temperatura sięgała 46-48 stopni Celsjusza. Wszystkie układy chłodzenia bardzo słabo pracowały, włącznie z klimatyzacją, która w pewnym momencie przestała działać. (…) Trasa była bardzo trudna, piaszczysta i długa, był to najdłuższy etap podczas całego rajdu. Ostatnie 40 km to prawdziwy egzamin. Jechaliśmy w kurzu, widoczność była słaba. Ponadto nierówny teren przy szybkiej jeździe dał nam się we znaki. Musieliśmy się kilkakrotnie zatrzymywać, czuliśmy się jak na karuzeli.
Sam Adam Małysz o całym zdarzeniu poinformował na Facebooku.
WIELKI PECH. Katastrofalna eksplozja na końcówce drugiego etapu. Próbowaliśmy ratować sytuację, ale nasz samochód momentalnie się zajął i spalił.. Niestety jesteśmy zmuszeni wycofać się z rajdu, bo dalej nie da się już jechać. Marzenia musimy odłożyć na kolejny rok. Jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani, zwłaszcza że do mety odcinka mieliśmy niecałe 30 kilometrów. Dziękujemy, że byliście z nami…
— napisał były skoczek.
lap/tvn24
CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec marzeń Małysza o Dakarze. Jego samochód stanął w ogniu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/228494-holowczyc-bardzo-zaluje-ze-malysz-nie-ukonczy-rajdu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.