To błogosławieństwo, że mogę żyć tak jak sobie to wymarzyłem. Ale nawet gdybym jutro wszystko stracił, wiem, że zachowam spokój. Wielu pomyśli, że zwariowałem, ale ja mówię o pokoju, który pochodzi od Jezusa
— wyznaje Amerykanin Tim Howard, jeden z najlepszych bramkarzy ostatnich Mistrzostw Świata w Brazylii.
Gwiazdor wychował się bez ojca w niezwykle skromnych warunkach. Jego matka pochodzi z Węgier. Rodzice Tima rozwiedli się, kiedy miał trzy lata. Swoją głęboką wiarę zawdzięcza babci.
Była spoiwem, które trzymało wszystko. Charakteryzowała się skromnością i pokorą. Pośród wielu burz promieniowała spokojem, którego źródłem był Bóg
— opowiada sportowiec na portalu „Fellowship of Christian Athletes”.
Howard został wybrany piłkarzem roku w USA. W sercach Amerykanów zapisał się rekordową liczbą interwencji podczas ostatniego mundialu. W meczu z Belgią w 1/8 finału obronił aż 16 strzałów rywali. Żartobliwie nazywano go drugą osobą po Jezusie, jeśli chodzi o liczbę wybawień. Woda sodowa nie uderzyła mu jednak do głowy.
Najważniejszy w moim życiu jest Chrystus. Jest dla mnie ważniejszy od zwycięstw i od tego, czy gram, czy siedzę na ławce. Jezus to podstawa. Wszystko inne to bonus
— podkreśla bramkarz.
Po mundialu Howard zrezygnował z gry w reprezentacji. Wystąpił w niej 104 razy. Obecnie jest zawodnikiem Evertonu.
bzm/jesus.ch Czytaj więcej: Jedni się z niego śmieją, inni podziwiają. Znany bramkarz walczy z ciężką chorobą
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/228442-amerykanski-bramkarz-tim-howard-tylko-jezus-wszystko-inne-to-bonus
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.