Amerykański bramkarz Tim Howard: "Tylko Jezus. Wszystko inne to bonus"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

To błogosławieństwo, że mogę żyć tak jak sobie to wymarzyłem. Ale nawet gdybym jutro wszystko stracił, wiem, że zachowam spokój. Wielu pomyśli, że zwariowałem, ale ja mówię o pokoju, który pochodzi od Jezusa

— wyznaje Amerykanin Tim Howard, jeden z najlepszych bramkarzy ostatnich Mistrzostw Świata w Brazylii.

Gwiazdor wychował się bez ojca w niezwykle skromnych warunkach. Jego matka pochodzi z Węgier. Rodzice Tima rozwiedli się, kiedy miał trzy lata. Swoją głęboką wiarę zawdzięcza babci.

Była spoiwem, które trzymało wszystko. Charakteryzowała się skromnością i pokorą. Pośród wielu burz promieniowała spokojem, którego źródłem był Bóg

— opowiada sportowiec na portalu „Fellowship of Christian Athletes”.

Howard został wybrany piłkarzem roku w USA. W sercach Amerykanów zapisał się rekordową liczbą interwencji podczas ostatniego mundialu. W meczu z Belgią w 1/8 finału obronił aż 16 strzałów rywali. Żartobliwie nazywano go drugą osobą po Jezusie, jeśli chodzi o liczbę wybawień. Woda sodowa nie uderzyła mu jednak do głowy.

Najważniejszy w moim życiu jest Chrystus. Jest dla mnie ważniejszy od zwycięstw i od tego, czy gram, czy siedzę na ławce. Jezus to podstawa. Wszystko inne to bonus

— podkreśla bramkarz.

Po mundialu Howard zrezygnował z gry w reprezentacji. Wystąpił w niej 104 razy. Obecnie jest zawodnikiem Evertonu.

bzm/jesus.ch Czytaj więcej: Jedni się z niego śmieją, inni podziwiają. Znany bramkarz walczy z ciężką chorobą

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych