"Bez Kamila jest trudno" - podkreśla Piotr Żyła i przyznaje, że ciężko znosi odpowiedzialność za drużynę

Kamil Stoch tęskni za skocznią, leczy kontuzję i kolejne występy swoich kolegów w Pucharze Świata ogląda w telewizji. W tym czasie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i inni przygotowują się do kolejnego startu.

Staram się robić wszystko po staremu, ale bez Kamila jest trudno

—przyznaje szczerze Piotr Żyła.

Kiedy on był, zawsze nam pokazywał, że da się daleko wylądować. Człowiek patrzył na jego skoki i się podbudowywał. Teraz ta odpowiedzialność spadła na mnie i trudno ją znoszę

mówił dalej w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Dziś kadra naszych skoczków leci do rosyjskiego Niżnego Tagiłu, niecałe 30 km od umownej granicy Azji z Europą, na kolejne konkursy o Puchar Świata.

Lecimy w nieznane, a przynajmniej ja. Nigdy tam nie byłem, nie rozgrywano tam Pucharu Świata. Wiem, że jest bardzo daleko, lot trwa prawie tak długo jak do Japonii, ale cel pozostaje niezmienny: trzeba walczyć i skakać tak, jak się potrafi, a nie kombinować

—mówi Żyła.

Nasi zawodnicy do tej pory nie popisali się w „Pucharze Świata”. Kibice niecierpliwie czekają na dalekie, piękne loty i jakieś sukcesy.

Ostatnio nasze skoki nie do końca wyglądały tak, jak byśmy chcieli, ale wierzę, że nadchodzą lepsze czasy. Wiele razy pokazaliśmy, że skakać potrafimy i teraz trzeba do tego wrócić.

—podsumował popularny Wiewiór.

Na zawody do Rosji poleci Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Klemens Murańka i Jan Ziobro.

ann/”Przegląd Sportowy”