Adam Małysz: "Gdzieś tam czasem pojawia się myśl co by się działo, jeśli dalej bym skakał"

Adam Małysz poświęcił się rajdom samochodowym i nie planuje powrotu na skocznię narciarską. Jednak kibice zastanawiają się czy czterokrotny zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata mógłby pojawić się jeszcze na skoczni i zwyciężać. O swoich planach i formie naszych skoczków Małysz mówił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Gdzieś tam czasem pojawia się myśl co by się działo, jeśli dalej bym skakał. Natychmiast przychodzi też kontra: a gdybym nie był w formie? Nie warto więc ryzykować. Swoje już zrobiłem. Poza tym bardzo szanuję swojego ostatniego trenera Hannu Lepistoe, a obiecałem mu, że nie popełnię błędu takiego jak Janne Ahonen. On tyle razy już wznawiał karierę, ale raptem kilka dni temu widzieliśmy, że sobie nie radzi. Temat mojego powrotu do skoków wracał po igrzyskach w Soczi i sukcesach Kamila Stocha. Wiele osób sugerowało mi, że ja też miałbym tam szansę. A jeśli bym nie dał rady? Nie spisałbym się tak, jak wszyscy sobie wyobrażają, jak ja sam bym chciał? Uważam, że dokonałem słusznego wyboru

—podkreśla Orzeł z Wisły i podkreśla, że naszym zawodnikom niewiele brakuje do tego, by zacząć osiągać sukcesy na które czekają wszyscy kibice.

Klingenthal to pierwszy występ w sezonie, a w Kuusamo dzieją się nieprzewidywalne rzeczy. Wyniki tych imprez nie do końca są wymierne. Niepokoi mnie tylko Janek Ziobro. Jego skoki są złe. Innym do optimum brakuje niewiele, on ma nad czym pracować. Dobrze, że skocznia w Zakopanem ma być gotowa, trening się przyda. Ale trzeba jeszcze trochę cierpliwości i powrotu Kamila. On napędza chłopaków-

-ocenia Adam Małysz, a wszyscy wiedzą, że ma doświadczenie i zna doskonale każdą ze skoczni i możliwości naszych zawodników. Wie też jak swoją kontuzję może przeżywać Kamil Stoch.

Gdyby kontuzja zdarzyła się jesienią, mogłaby utrudnić przygotowania i rzutować na pierwszą część sezonu. Sądzę, że Kamil wróci świeży, zmotywowany i może namieszać. Jego sukces w Turnieju Czterech Skoczni jak najbardziej jest możliwy.

Jeśli Adam Małysz tak uważa, a kibice mocno w to wierzą i trzymają kciuki za szybki powrót do formy Stocha, to wszystko jest możliwe.

ann/przegladsportowy.pl