Mimo że „małyszomania” już dawno minęła, konkursy skoków narciarskich wciąż depczą po piętach meczom piłkarskim pod względem popularności.

Popularność skoków nad Wisłą umocniły triumfy Kamila Stocha, który do tytułu mistrza świata dołożył w ubiegłym sezonie dwa złote medale olimpijskie i Kryształową Kulę za wygranie całego cyklu Pucharu Świata. Sukcesy „Rakiety z Zębu” sprawiły, że skoki nie tylko zachowały swój status, ale nawet zanotowały wzrost popularności.

Jak podaje portal skijumping.pl, znajomość wspomagana Kamila Stocha w kwietniu br. wyniosła 76 procent, co dało mu drugie - po Adamie Małyszu - miejsce wśród najbardziej znanych polskich sportowców.

Z kolei najczęściej oglądaną imprezą w ramach tej dyscypliny był indywidualny konkurs olimpijski na dużej skoczni, który obejrzało 43,6% osób zainteresowanych sportem.

Dobrą oglądalność miały również: konkurs Pucharu Świata w Zakopanem - 41,2% widzów, konkurs PŚ w Wiśle - 41,2% widzów, a także indywidualny konkurs olimpijski na normalnym obiekcie - 40,4% widzów.

gah/skijumping.pl