W lipcu 2014 roku Borussia Dortmund zapłaciła za Adriana Ramosa 9,3 miliona euro. Uznano, że piłkarz jest wart takiej fortuny mimo, że groziło mu więzienie.
Napastnik Borussii Dortmund w 2010 roku nie stawił się na egzamin na prawo jazdy. Wysłał znajomego, by zdał za niego. Oszustwo wyszło na jaw. Kolumbijczyk był już wtedy rozpoznawalnym piłkarzem, a na egzamin wysłał osobę o… jasnym kolorze skóry. Na dodatek sam Ramos w tym czasie odpowiadał na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej!
Za taką próbę oszustwa grozi grzywna, a nawet, w niektórych przypadkach, dożywotni zakaz prowadzenia samochodów. Gdyby okazało się, że Ramos od czasu dokonania oszustwa, jeździł na nielegalnym prawie jazdy mógłby trafić na rok do więzienia.
Jak informuje „Bild” sprawa wykroczenia Ramosa została zakończona. Uznano, że piłkarz jest winny tylko oszustwa - musi zapłacić 30 tysięcy euro grzywny.
To prawda. Taka grzywna została nałożona na mojego klienta. Sprawa jest zamknięta. Mój klient nadal jest uważany za osobę niekaraną
—powiedział adwokat piłkarza Uwe Frey Schmidt.
Do czasu uzyskania niemieckiego prawa jazdy Ramos musi jeździć taksówkami lub liczyć na podwózkę znajomych.
ann/sport.wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/222354-pilkarz-za-93-miliona-euro-przed-sadem-za-brak-waznego-prawa-jazdy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.