Boniek był wściekły na polskich kibiców za... radość po golu Mili

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Choć nikt nie może odmówić byłemu reprezentantowi Polski talentu organizacyjnego, jaki powinien cechować szefa PZPN, to jednak jego słowa mogą budzić niesmak.

Zbigniew Boniek podzielił się swoimi wrażeniami z meczu Polska-Niemcy w rozmowie z portalem sport.pl. Okazuje się, ze jego wrażenia po zwycięskim golu Sebastiana Mili były diametralnie odmienne od reszty Polaków.

Jak patrzyłem na uszczęśliwionych rodaków, którzy poczuli się zwycięzcami po bramce Mili na 2:0 w 88. minucie (w rzeczywistości - w 89. min - przyp. red.), to krew mnie zalewała. Stawał mi przed oczami finał Ligi Mistrzów z 1999 r. w Barcelonie, gdy Bayern miał Puchar Europy w kieszeni w 90. minucie, a po kolejnych 120 sekundach odbierali go piłkarze Manchesteru United

— powiedział Boniek.

Czyżby były piłkarz, gwiazdor takich klubów jak Juventus Turyn czy AS Roma dziwił się emocjom wygłodniałego sukcesu tłumu? Najwyraźniej prezes PZPN oprócz dobrych decyzji personalnych (w końcu to on „wymyślił” Jerzego Engela i Adama Nawałkę jako selekcjonerów kadry), potrafi zasłynąć z zaskakujących wypowiedzi.

Najwyraźniej taki już jego urok. Powinien jednak pamiętać, że w 1982 roku (!) pod wpływem emocji wystąpił przed kamerą telewizyjną w koszulce Związku Radzieckiego… Może więc nie powinien dziwić się kibicom, którzy po prostu zareagowali odruchowo?

gah/sport.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych