Ojciec kierowcy Formuły 1 Julesa Bianchiego, walczącego o życie po wypadku na torze Suzuka, w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport” przyznał, że sytuacja jest rozpaczliwa, a powrót jego syna do zdrowia wiąże się z cudem.
Bianchi nadal znajduje się w stanie krytycznym, ale stabilnym.
Za każdym razem gdy dzwoni telefon, boję się, że to lekarze chcą poinformować nas o śmierci syna. To jest koszmar. Powiedziano nam, że ludzie z takich wypadków nie wychodzą żywi. To już jest cud, że on w ogóle żyje
— zauważył Philippe Bianchi.
Do tragicznego zdarzenia z udziałem kierowcy Marussii doszło 5 października. Jego auto uderzyło w dźwig usuwający inny rozbity bolid. 25-letni Francuz doznał rozległych obrażeń głowy. Utrzymywany jest w farmakologicznej śpiączce.
W ciągu jednej sekundy całe życie naszej rodziny zostało zrujnowane. Przeżywamy koszmar i nie jesteśmy w stanie się z tym pogodzić
— powiedział ojciec zawodnika.
lap/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/217993-ojciec-kierowcy-f1-julesa-bianchiego-sytuacja-jest-rozpaczliwa