Dramatyczny wypadek kierowcy Formuły 1. "Sytuacja jest krytyczna"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA/HIROSHI YAMAMURA
Fot. PAP/EPA/HIROSHI YAMAMURA

Jules Bianchi został ciężko ranny w wyniku wypadku, do jakiego doszło na torze Formuły 1 w czasie Grand Prix Japonii.

Nieprzytomny kierowca został natychmiast zawieziony karetką do szpitala.

Do wypadku przyczyniła się deszczowa pogoda. Bianchi nie opanował bolidu, wypadł z trasy i uderzył w dźwig, który służy do odholowywania pojazdów. Chwilę wcześniej w tym samym miejscu kraksę zaliczył również Adrian Sutil.

Sytuacja z Bianchim jest krytyczna. Mam nadzieję, że jest w dobrych rękach. Stałem tuż obok, nie chcę mówić o szczegółach. Nasze kraksy był podobne, ale skończyły się inaczej

— powiedział niemiecki kierowca.

Kierowcy i miłośnicy Formuły 1 są w szoku.

To był prawdopodobnie najpoważniejszy wypadek w F1 od Imoli 1994. Zdjęcia bolidu Bianchiego wyglądają przerażająco. Poważne uszkodzenia auta z lewej strony na poziomie głowy kierowcy - najgorszy możliwy scenariusz, bo eksponowany był najgorszy możliwy punkt. Na poziomie monokoku jest głębokie wcięcie

— napisał na Facebooku dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Cezary Gutowski.

Jak informuje „Bild”, kierowca, który doznał poważnych obrażeń głowy, jest obecnie operowany. Jego stan lekarze określają jako krytyczny,

Jules Bianchi ma 25 lat. To dopiero jego drugi sezon w Formule 1. Czy będzie ostatnim?

gah/przegladsportowy.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych