Dieta mistrza. Paweł Fajdek zdradza tajemnice swojego sukcesu

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Rekordzista Polski w rzucie młotem Paweł Fajdek przyznaje, że jest wielbicielem polskiej kuchni. I choć wbrew pozorom nie jada za dużo, to na gołąbki zawsze się skusi.

Paweł Fajdek może pochwalić się imponującą siłą. Młociarz podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej pobił rekord Polski, rzucając młotem na odległość 83,48 cm.

Kluczem do sukcesu są nie tylko treningi i ciężka praca, ale także dieta. Przy wzroście 186 cm waży 123 kg. Jednak sportowiec zastrzega, że wbrew pozorom nie jada za dużo.

Jak każdy, tak i ja lubię czasami „dobrze” zjeść. Ale kiedy to zrobię, boli mnie brzuch

— mówi w rozmowie z „Super Expressem”.

Wielu sportowców może mu zazdrościć, bo młociarz może jeść wszystko.

Generalnie młociarzom wolno jeść wszystko. Mój trener Czesław Cybulski mawia nawet czasami, że jem zbyt mało

— przyznaje Fajdek.

Jest jednak potrawa, której rekordzista nigdy nie odmówi. Są to gołąbki.

Nie z kaszy, ale z ryżu i mięsa. I najchętniej na zimno.Lubię też dania świąteczne, takie jak pierogi czy krokiety. Kotlety schabowe również. Golonka? Jak najbardziej, ale tylko raz na jakiś czas, bo jest zbyt tłusta, aby sięgać po nią często. Mój ulubiony obiad wyglądałby tak: najpierw krem z grzybów lub pieczarek albo rosół. Potem gołąbki lub dwa kawałki mięsa z ziemniakami albo makaronem i trochę zieleniny. Z deserem po tym wszystkim byłoby już ciężko. Raczej owoce: mogą być banany, pomarańcze, jabłka czy gruszki. Piwo? Lubię, świetnie oczyszcza organizm. Ale najlepiej się sprawdza poza sezonem. Mój ulubiony napój to zielona herbata z truskawką.

lap/se.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych