Rafał Majka nie ukrywa szczęścia po wczorajszej wygranej w Tour de Pologne. Po 11 latach reprezentant gospodarzy znów stanął na najwyższym stopniu podium. Polak nie zamierza jednak osiąść na laurach i chce dalej się rozwijać.
Po wczorajszym wyścigu Majka przyznał, że na ostatnich metrach już nic nie widział. Ten wysiłek sporo go kosztował.
Czasówka była strasznie ciężka, nie pode mnie. Tak ciężka, że teraz ledwo stoję na nogach. To był najtrudniejszy dzień w całym Tour de Pologne. Na ostatnich dwóch kilometrach już nic nie widziałem. A jechać pod taką presją nie jest łatwo. Widać było, że kibice bardzo na mnie liczyli
— mówił po przyjeździe na metę.
Polak nie ukrywa, że sukces ten, a także wygrane etapy w Tour de France, kosztowały go wiele wyrzeczeń.
Przez ostatnie siedem miesięcy spędziłem w domu tylko dwa tygodnie. Możecie więc sobie wyobrazić, jak ciężka jest moja praca. Ale to się opłaca - pięć wygranych w ciągu miesiąca.
Majka zapowiada, że to nie koniec jego zmagań. Nie ukrywa, że ma spore ambicje.
Moje marzenia powoli się spełniają, ale jeszcze brakuje do tych największych. Jestem młodym zawodnikiem. Mam dopiero 24 lata i muszę jeszcze dużo się uczyć. Muszę podnosić sobie poprzeczkę. Jeśli nie będę jej podnosić, to nie zostanę nigdy wielkim zawodnikiem. A ja chcę zostać wielkim zawodnikiem.
Gdy jednak został zapytany o kolejne wyzwanie, zaskoczył wszystkich swoją odpowiedzią.
Ślub. To dopiero będzie wyzwanie
— zażartował.
Rafał Majka po swoich zwycięstwach w TdF i TdP awansował na 12. miejsce rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI).
lap/polskieradio.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/208653-rafal-majka-zamierza-podniesc-sobie-poprzeczke-chce-zostac-wielkim-zawodnikiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.