Polskie siatkarki pokonały w Limie Peru 3:1 (25:22, 25:23, 21:25, 25:20) w kolejnym meczu grupy J cyklu World Grand Prix drugiej dywizji. Podopieczne Piotra Makowskiego zakończyły pierwszy turniej z kompletem zwycięstw.
Kilka godzin przed spotkaniem okazało się, że selekcjoner nie będzie mógł skorzystać z usług pierwszej rozgrywającej, kontuzjowanej Joanny Wołosz. Ciężar prowadzenia gry spoczął wyłącznie na barkach Izabeli Bełcik.
Na początki spotkania w obronie Polek panował ogromny bałagan, co Peruwianki skrzętnie wykorzystywały. Od stanu 6:11, akcje biało-czerwonych nabrały rozmachu. Katarzyna Zaroślińska nie wstrzymywała ręki w ataku, a Agnieszka Kąkolewska rozdawała „czapy” rywalkom. Polki objęły kilkupunktowe prowadzenie i choć pojawiły się kłopoty ze skończeniem piłki setowej, to ostatecznie Zaroślińska rozwiała wątpliwości.
Polki drugiego seta rozpoczęły od kilkupunktowej przewagi. Od stanu 10:5 podopieczne Piotra Makowskiego „zacięły się”, pojawiły się kłopoty ze skończeniem ataków i niemal do końca seta wynik oscylował wokół remisu. W decydujących momentach ręka nie zadrżała ani Katarzynie Połeć, ani Aleksandrze Wójcik. Dwa wygrane sety oznaczały, że Polki zapewniły sobie zwycięstwo w grupie.
Po pierwszych akcjach kolejnej partii wydawało się, że polski zespół odnalazł swój właściwy rytm, ale znów nastąpiły przestoje. Szczególnie bolesna okazała się końcówka - przy stanie 19:19 biało-czerwone seryjnie straciły kilka punktów w jednym ustawieniu.
Peruwiankom wygrana dodała skrzydeł, bo to one do połowy czwartej partii kontrolowały przebieg spotkania. Polki tym razem musiały przyjąć rolę goniącego wynik. I zrobiły to skutecznie. Sygnał do ataku dała Zaroślińska i przewaga gospodyń stopniała błyskawicznie. Ostatnie akcje Peru oddało praktycznie bez walki.
AM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/206870-kolejny-sukces-polskich-siatkarek-bialo-czerwone-ograly-peru-31