Wiadomo już, że w jednej parze półfinałowej na tegorocznym Mundialu Ameryka Południowa zmierzy się z Europą. O takim rozwoju wypadków przesądza zestaw ćwierćfinałów w drabince numer jeden, w której już pojutrze zagrają przeciwko sobie Brazylia z Kolumbią i Francja z Niemcami. W drugiej drabince możliwe są cztery warianty: a/ zwierciadło pierwsze drabinki – to wydaje się najbardziej prawdopodobne: Argentyna przeciwko Holandii, b/ dwie latynoskie: Argentyna – Kostaryka, c/ dwie europejskie: nawiązanie do dawnej tradycji braterskich niemal bojów Holandia – Belgia, d/ najmniej prawdopodobny: Kostaryka – Belgia. Ten ostatni wariant byłby najbardziej sensacyjny, wręcz niewiarygodny, bo nie dość, że w sobotnim ćwierćfinale Kostaryka musiałaby wygrać z Holandią, co zdaje się przekracza jej możliwości, to Belgia z kolei pokonać Argentynę, czego z kolei wykluczyć nie można. Choć wierzę, że to już ten szczebel Mundialu, w którym Argentyna osiągnie poziom, harmonizujący z umiejętnościami jej gwiazd i to ona spotka się półfinale z Holandią. Wtedy mielibyśmy symetryczny układ i prawdziwą międzykontynentalną wojnę piłkarską.
Cała Ameryka Południowa marzy jednak, aby finał był ich wewnętrzną sprawą. Może to byłoby najwspanialsze ukoronowanie tegorocznego dwudziestego już z kolei Mundialu. Mógłbym na to przystać, gdyby z tyłu głowy nie świeciła lampka z dużym znakiem zapytania: - A co z Unią Europejską?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/203294-final-mundialu-w-zwierciadle-unii-europejskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.