Radwańska skompromitowała się swoją postawą na korcie. Janowicz nie miał nic do powiedzenia w meczu ze słabszym rywalem. Tylko Kubot poległ po wyrównanej walce z rywalem z najwyższej półki.
Nasi czołowi tenisiści, Radwańska i Janowicz, występują już tylko w reklamach. W wielkoszlemowym turnieju na wimbledońskiej trawie odpadli w początkowych rundach po porażkach z rywalami o wyraźnie niższych miejscach w rankingach WTA i ATP. W konsekwencji, Janowicz znalazł się już gdzieś w szóstej dziesiątce, a Radwańska też zaczyna energiczny marsz w dół, na razie jeszcze w pierwszej dziesiątce. Jednak mecze Janowicza – mimo kolosalnego spadku w rankingu – niosą w sobie pewną nadzieję. On bowiem, podobnie jak Łukasz Kubot, który właśnie wyleciał z pierwszej setki ATP, ma przebłyski zaciętości w walce, czasem się stara, uwija się, choć zdecydowanie zbyt często mu nie wychodzi.
Całkiem inaczej jest z Radwańską. Nasza mistrzyni wraca do stylu zachowania na korcie, który parę lat temu do furii doprowadzał jej tatę i licznych kibiców – demonstracyjnego obrażania się na cały świat, jakby chciała wszystkim pokazać, że nie chce jej się grać. Bo np. jest zimno, mokro, ślisko, jak dziś w Londynie, więc ona, Radwańska, nie będzie się męczyć w takich warunkach. Zwłaszcza, że przeciwniczka gra całkiem przyzwoicie. No, nie, to niedopuszczalne!
Słusznie Radwański senior twierdził wówczas, że to bardziej sprawa dla psychologa niż trenera. Dziś psycholog potrzebny tym bardziej. Znakomita tenisistka amerykańska, dwukrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych w latach 80-tych, Tracy Austin, w rozmowie z dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, Bartoszem Gębiczem, na jego pytanie czy Radwańska może się jeszcze sportowo rozwinąć, odpowiedziała bardzo ciekawie, choć prosto:
Oczywiście. Wszystko tylko trzeba odpowiednio posprawdzać. W biurze też pewnie macie taką procedurę. Bierzecie kartkę i punkt po punkcie notujecie, czy wszystko funkcjonuje.
No cóż, w „biurach” Radwańskiej i Janowicza wyraźnie takiej procedury, o jakiej mówi pani Austin, nie ma.
Czy Agnieszka Radwańska się przełamie charakterologicznie? Czy Jerzy Janowicz talent i ambicję wesprze pracą? I czy trenerzy, współpracownicy, komentatorzy sportowi, zmobilizują ich i siebie do podjęcia sensownych działań naprawczych? Słowem: czy okażą się profesjonalistami?
Los bywa niesprawiedliwy. Łukosz Kubot ma wspaniały charakter i jest nad wyraz pracowity. Ale to Radwańska i Janowicz mają talenty na miarę zwycięzców Wielkich Szlemów i liderów światowych rankingów WTA i ATP. Dziś jednak wszystko wskazuje na to, że osiągnięcia polskich mistrzów tenisa będą zdecydowanie mniejsze. Zmarnują swoje talenty. Szkoda.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/203087-polski-blamaz-na-wimbledonie-glowna-przyczyna-brak-profesjonalizmu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.