Suarez w ogniu krytyki za pogryzienie włoskiego piłkarza. W obronę bierze go babcia: Został potraktowany jak pies

Reprezentanta Urugwaju Luisa Suareza spotkała sroga kara za ugryzienie rywala w ramię podczas meczu z Włochami. Dostał zakaz gry w dziewięciu meczach swojej drużyny, przez cztery miesiące nie będzie mógł występować w swoim klubie i musi zapłacić karę pieniężną. Na dodatek odwracają się od niego sponsorzy.

Jak informuje „Przegląd Sportowy”, kontrakt z piłkarzem zerwała już firma hazardowa 888poker i niewykluczone, że podobnie zrobi Adidas. Szefowie tej firmy zapowiedzieli bowiem, że zastanowią się nad dalszą współpracą z Suarezem.

Giorgio Chiellini, który na własnym ramieniu przekonał się o sile szczęk Suareza, nie czuje satysfakcji z powodu konsekwencji, jakie spotykają zawodnika z Urugwaju.

Nie ma we mnie uczucia zemsty czy radości z faktu, że Luis otrzymał tak surową karę

— powiedział Włoch.

Suarez może liczyć na zrozumienie jedynie we własnym kraju. Jego prawnik twierdzi, że piłkarz jest zrozpaczony. Jego rodacy też nie mają powodów do zadowolenia.

To nas boli. Czujemy się, jakby wyrzucono naszą reprezentację z mistrzostw świata

— ubolewa urugwajski minister sportu Liliam Kechichian.

Głos w obronie Suareza zabrała również jego babcia, która stwierdziła, że jej wnuk został potraktowany jak pies.

Piłkarz zamierza odwołać się od kary. Po zapoznaniu się ze szczegółowym raportem ze zdarzenia decyzję w sprawie urugwajskiego zawodnika podejmie zarząd Liverpoolu.

Po powrocie do kraju Suarez już na lotnisku w Montevideo spotkał się z gorącym powitaniem. Kibice mieli przygotowane duże podobizny zawodnika, a dzieci bawiły się plastikowymi, wampirzymi kłami.

bzm/przegladsportowy.pl