Przed każdym meczem robi znak krzyża i często modli się na różańcu - nowy trener Korony Kielce jest człowiekiem bardzo religijnym

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Ryszard Tarasiewicz sprawia wrażenie człowieka oschłego i niedostępnego, ale zyskuje przy bliższym poznaniu. Jak czytamy na portalu echodnia.eu, nowy trener Korony Kielce jest miły, inteligentny i bardzo religijny. Na mecze z reguły zakłada garnitur, bo - jak twierdzi - „mecz to święto”.

Jest człowiekiem wierzącym. Mecz zaczyna zawsze od zrobienia znaku krzyża, często stoi też przy linii z różańcem w dłoni i świętymi obrazkami. Nie kryje swojej religijności, choć nie lubi o niej mówić. Powiedział kiedyś, że na meczu modli się nie o wynik, a o to, by wszyscy do domu zdrowi wrócili

— czytamy.

Tarasiewicz przyznaje, że znak krzyża przed meczem bardzo mu pomaga. W młodości, gdy miał poważne problemy z kolanem, wymodlił sobie powrót do zdrowia.

Tak rzeczywiście było. Miałem problem z kolanem, ciągle mi dokuczało. Obciążenia były wtedy inne, wszystkich wrzucano do jednego worka, obojętnie czy ważył 70 kilogramów czy 92. A medycyna nie stała na takim poziomie jak teraz. Więc pozostało mi się modlić o zdrowie. I pomogło

— wyznaje Tarasiewicz.

Bardzo ważną rolę w jego życiu odgrywa rodzina. Razem z żoną często ogląda mecze w telewizji. Ma trzech synów - jeden z nich, Maxime, jest szermierzem i reprezentantem Polski. Selekcjoner Korony jest również miłośnikiem kawy - do godz. 14 wypija z reguły osiem filiżanek tego napoju.

bzm/echodnia.eu

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych