20-letni obrońca Sead Kolasinac podziękował na Facebooku fanom, którzy wspierają go po tym jak strzelił samobójczą bramkę w meczu z Argentyną.
Bośniacki piłkarz pośrednio przyczynił się do porażki swojej drużyny 1:2, która zajmuje po pierwszej kolejce ostatnie miejsce w grupie F.
Będę z wami szczery: w trzeciej minucie meczu mój świat runął. Dlaczego musiałem strzelić samobója akurat w spotkaniu z jedną z najlepszych drużyn na świecie? Ale wy dodaliście mi sił, dzięki wam wstałem i w kolejnej sekundzie mogłem znów grać na sto procent dla ojczyzny
— napisał Bośniak.
Debiutujący na mundialu kraj z Bałkanów był skazany na pożarcie przed starciem z jednym z kandydatów do tytułu. Argentyna zagrała jednak przeciętnie i wygrała dzięki samobójowi Kolasinaca i błyskotliwej akcji Lionela Messiego.
Młody piłkarz Schalke 04 Gelsenkirchen jest zadowolony z występu drużyny w pierwszym meczu.
Może i przegraliśmy, ale pokazaliśmy charakter, który - mam nadzieję - w kolejnych meczach przełoży się na gole i punkty i pozwoli nam wyjść z grupy -
ocenił Kolasinac.
Bośniaków czekają jeszcze starcia z Nigerią i Iranem.
MG/PAP
——————————————————————————
Polecamy wSklepiku.pl:„Mundial ‘74. Dogrywka” autorstwa Karoliny Apiecionek.
Książka, która rozbudzi emocje wszystkich kibiców piłki nożnej w Polsce!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/200989-pilkarz-po-strzeleniu-samoboja-w-trzeciej-minucie-meczu-moj-swiat-runal