Tomasz Majewski przyznaje, że jest zaskoczony szczerym wyznaniem Justyny Kowalczyk. Nie spodziewał się, że mistrzyni olimpijska z Soczi cierpi na depresję. Zaznacza także, że ta choroba spotyka wielu sportowców.

Nie ukrywam, że jestem zaskoczony tym wywiadem. Takie jest jednak życie sportowe, że przy takiej ilości stresu i niepowodzeń pojawiają się takie rzeczy. Nie jest to jednak jedyny taki przypadek, o jakim słyszałem. Takich historii jest cała masa i nie wszystkie kończą się szczęśliwie

– mówi w rozmowie z Onetem.pl.

Polski kulomiot zauważa, że Justyna Kowalczyk dobrze ukrywała swoją chorobę.

Ta druga twarz była zupełnie nieznana. Bardzo dobrze się maskowała. Osiągnęła wielki sukces, jakim jest olimpijskie złoto, ale w cieniu tego wszystkiego rozgrywała się jej osobista tragedia.

Majewski ma również nadzieje, że Kowalczyk poradzi sobie ze stresem, choć wcale nie wróży jej łatwej drogi.

Mam nadzieję, że jej się to uda. Życzę jej powrotu do zdrowia, choć na pewno nie będzie łatwo poradzić sobie z życiem osobistym i z karierą.

lap/Onet.pl