Pierwszy sukces polskich siatkarzy pod wodzą Stephane'a Antigi w Lidze Światowej! Nasi reprezentanci ograli Brazylię 3:0

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Stephane Antiga ma powody do zadowolenia... (fot. YouTube)
Stephane Antiga ma powody do zadowolenia... (fot. YouTube)

Polacy do Brazylii pojechali w mocno eksperymentalnym składzie. Trener Stephane Antiga pozwolił odpocząć swoim gwiazdom - m.in. Wlazłemu, Winiarskiemu, Kurkowi i Zagumnemu. Mimo wszystko w ekipie biało-czerwonych panował bojowy nastrój.

Canarinhos, którzy są w mocnym treningu, przegrali dwa pierwsze spotkania z Włochami. W czwartek w każdym z setów Polacy byli bliscy zwycięstwa, ale ciągle brakowało „kropki nad i”. Inaczej wyglądało to w piątek. Młoda polska drużyna poczuła, że mistrzowie świata nie są wcale tacy groźni i ze znacznie większą pewnością siebie wyszli na parkiet.

Pierwszy set był wyrównany, walka punkt za punkt trwała niemal do końca. Znacznie słabiej niż dzień wcześniej spisywał się Felipe Fonteles. Ostatecznie Polacy wykorzystali drugą piłkę setową i wygrali 26:24.

Brazylia grała coraz bardziej nerwowo, co widać było także po reakcjach samych siatkarzy. Zaczęły się dyskusje z sędziami i kłótnie. Biało-czerwoni jednak nie mieli zamiaru w nich uczestniczyć i robili swoje. Bardzo dobrze spisywał się Rafał Buszek, który zdobył także największą liczbę punktów w ekipie - 16. Potrzebowali jednak pięciu piłek setowych, by zakończyć partię na 28:26.

Trzeci set był bardzo długo po stronie Canarinhos. Polacy przegrywali już 9:14. Decydującym momentem było zjawienie się na parkiecie Dawida Konarskiego, który zastąpił Grzegorza Boćka. Zdobywał on punkty zagrywką, blokiem oraz atakiem i to on doprowadził do wyrównania. Ostatnie dwie piłki wykorzystali właśnie on i Buszek. Polacy wygrali 25:19.

AM/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych