Zwycięzców się nie sądzi, a sami triumfatorzy chętnie wcielają się w rolę oceniających. Najlepszym tego przykładem jest Cristiano Ronaldo, który w gorzkich słowach podsumował wczorajszy mecz w wykonaniu Atletico Madryt.
Mieliśmy większe posiadanie piłki, oddawaliśmy więcej strzałów. Wygrał zespół lepszy. Z całym szacunkiem, ale Atletico nie zrobiło nic, aby wygrać
powiedział Ronaldo portalowi bernabeudigital.com.
Najwyraźniej wysoka wygrana Realu (mecz zakończył się wynikiem 4:1 - przyp. red.) i bramka strzelona w ostatniej minucie dogrywki przywróciły portugalskiemu napastnikowi pewność siebie. Jeszcze wczoraj wydawało się jednak, że filar „Królewskich” gdzieś ją zagubił. Mecz nie rozgrywał się po jego myśli, a i sam Ronaldo nie błyszczał na boisku. Często był niewidoczny, brakowało mu dobrych sytuacji do strzelenia bramki, a w jednym z kluczowych momentów poślizgnął się w polu karnym, co przekreśliło szansę „Królewskich” na zdobycie gola.
Bramka w samej końcówce regulaminowego czasu gry i trzy trafienia piłkarzy Realu (w tym samego Ronaldo) w dogrywce sprawiły jednak, że wszystko wróciło na normalne tory, a CR7 nie musi opłakiwać kolejnego przegranego finału w karierze.
To był niesamowity rok. Zdobyliśmy w nim Puchar Króla i Puchar Ligi Mistrzów. Ponadto otrzymałem Złotą Piłkę i wygrałem klasyfikację strzelców LM. Można tylko o tym marzyć
— powiedział Ronaldo (cyt. za sport.wp.pl).
Sukces sukcesem, ale radzilibyśmy Cristiano omijać stadion Atletico szerokim łukiem. Choć akurat prawdą jest, że gdyby nie koszmarny błąd Ikera Casillasa w pierwszej połowie, piłkarze Atletico nie mieliby żadnych powodów do satysfakcji.
AM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/197513-ronaldo-drwi-z-przeciwnikow-po-finale-ligi-mistrzow-atletico-nie-zrobilo-nic-aby-wygrac