Łukasz Burliga, zawodnik „Białej Gwiazdy” został nagrany przez jednego z kibiców w punkcie przyjmowania zakładów. To kolejny skandal, który stawia pod znakiem zapytania profesjonalizm polskich piłkarzy. Burliga nie jest bowiem wyjątkiem.
Łukasz Burliga stoi w kącie niewielkiego zakładu bukmacherskiego, przodem do ściany. Przegląda ofertę, coś notuje. W końcu podchodzi do kasy, po chwili wyciąga portfel. Zachowanie piłkarza Wisły Kraków w piątkowe popołudnie nagrał telefonem komórkowym nasz czytelnik
— informuje „Przegląd Sportowy”.
Z kolei popularny portal piłkarski weszlo.com alarmuje, że piłkarz ma poważne problemy z hazardem i wymaga terapii.
Kto wie, czy nie napisze przewodnika po polskich kasynach. Być może to złe języki opowiadają o uzależnieniu od hazardu, być może wredni ludzie dorabiali teorie do niewinnych wypadów na miasto. Być może. Ale niekoniecznie
— informuje Weszło!
Włodarze Wisły Kraków nie zajęli jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Gdy przyjrzymy się jednak innym przypadkom zawodników, którzy obstawiali wyniki meczów w zakładach bukmacherskich, możemy podejrzewać, że przyszłość Burligi nie jest malowana w jasnych barwach.
Dla Mariusza Zaganiacza wizyta u „buka” zakończyła się opuszczeniem ekstraklasy. Sprawiedliwość dotknęła również środowiska sędziowskiego. Arbiter Hubert Siejewicz miał tylko obstawiać wynik meczu Agnieszki Radwańskiej, ale to nie przekonało prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który rozwiązał z nim kontrakt.
Czy podobnie będzie i tym razem? Burliga powinien mieć się na baczności.
AM/”Przegląd Sportowy”/weszlo.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/196225-pilkarz-wisly-krakow-przylapany-u-bukmachera-czy-to-przekresli-jego-kariere